Tak wygląda teren inwestycji Implant Warsaw

i

Autor: Ewa Sas

Stanęły kontenery i zarosły chwastami. Co dalej z Implant Warsaw?

2021-11-10 20:38

Implant Warsaw od samego początku było reklamowane, jako modna miejscówka na mapie stolicy, która będzie tętnić życiem 365 dni w roku. W tej chwili próżno szukać życia na terenie tej inwestycji, gdyż zniknęły z niej jakiekolwiek ekipy budowlane. U zbiegu Chmielnej i Żelaznej nie dzieje się nic od ponad 5 miesięcy.

Policjanci z grupy SPEED szkolili się na torze

Ambitna inwestycja na trudne czasy

Implant Warsaw zaczął wyrastać przy Chmielnej w czasach pandemii. Kontenerowa inwestycja z założenia miała być czymś łatwym do przeniesienia w każdej chwili. Jednak jej pomysłodawcy nie planowali przenosić całego przedsięwzięcia jeszcze przed otwarciem. Tymczasem drogę do jej uruchomienia zagrodził im właściciel dzierżawionego terenu - Poczta Polska.

- Walczymy z podstawową kwestią, jaką jest dzierżawa działki. Dzierżawca potraktował nas biznesowo nieelegancko, mamy problemy z tym, żeby uzyskać odpowiednią długość dzierżawy działki - mówi Zbigniew Bagiński z Implant Warsaw. - W związku z tym, że trwa to już jakiś czas, mamy do dyspozycji dwie opcje. Jedną opcją jest dokończenie projektu w tym miejscu, w pełnym wymiarze, który obiecywaliśmy i planowaliśmy. Mamy jeszcze plan B przeniesienia i powiększenia tego projektu w innym miejscu.

Pomysłodawcy Implant Warsaw nie chcą zdradzać dokładnej lokalizacji ewentualnego przeniesienia. Wiadomo, że jest to blisko, ale już po drugiej stronie Wisły. Właściciel tego terenu miał sam zaprosić ich na swoją działkę po tym, jak dowiedział się o problemach z Pocztą Polską. - Obecnie zamroziliśmy budowę, żebyśmy nie ponosili kosztów w czasie, gdy mamy przestój. Dlatego to wygląda, jak opuszczone. Ale cały czas jesteśmy, trzymamy rękę na pulsie - mówi Zbigniew Bagiński.

Obecny teren jest tym, na którym inwestorom najbardziej zależy, gdyż w sumie Implant Warsaw pochłonął w obecnej lokalizacji już 20 mln zł. Oczywiście ruchomą w założeniu konstrukcję będzie można bez większych problemów przenieść.

- Jesteśmy w stanie odzyskać właściwie wszystko, co jest nad ziemią, czyli kontenery i zabudowania. Te kontenery, które są na działce, są niemal gotowe na wprowadzenie się najemców. Mają podprowadzone odpowiednie media, są wykończone podłogi, posadzki, ściany, stolarka, wentylacja. Wszystko w zasadzie jest, wystarczyłoby uzyskać pozwolenie odbiorów i zaczynać. To, co jeszcze możemy przenieść, to część elementów, które "utknęły w gruncie". To różnego rodzaju zbiorniki retencyjne, stopy fundamentowe, czyli w zasadzie większość - opisuje Zbigniew Bagiński. - Tak ten projekt był konstruowany, jednak nie zakładaliśmy, że będziemy musieli się przenosić. Dlatego tak bardzo walczymy o tę lokalizację. Mam nadzieję, że u naszego partnera biznesowego, czyli w Poczcie Polskiej, coś się odblokuje i nastąpią racjonalne biznesowo decyzje.

Pomysłodawcy Implant Warsaw jakiś czas temu sięgnęli też po crowdfunding. Udało im się jednak zebrać nieco ponad 10% założonej kwoty. - To nas nie przestrasza i nam nie przeszkadza. I tak zakładaliśmy, że te fundusze nie będą stanowiły całości. Głównym elementem finansującym jest dodatkowy inwestor - mówi Zbigniew Bagiński.

Dlatego założycielom Implant Warsaw tak zależy, aby to miejsce jak najszybciej zostało otwarte i zaczęło generować zyski.

Ekologiczna rewolucja w sercu Warszawy

Implant w założeniu ma zaimplementować w centrum miasta coś, czego temu miastu brakuje. W tym przypadku jest to zieleń wszczepiona w betonową tkankę miasta. W tej chwili jak ktoś zajrzy przez ogrodzenie inwestycji, to sam zobaczy, że zieleni nie brakuje. Jednak twórcom Implant Warsaw nie chodziło o chwasty.

- Zaprojektowaliśmy największy łapacz smogu w Europie, który ma oczyszczacz powietrze dookoła Implantu. Planujemy nasadzenia i przenośne i wkopane w ziemię. Duża ilość traw, porostów - wymienia Zbigniew Bagiński i dodaje, że na miejscu będzie też zielony parking. - Ci, którzy przyjadą samochodami elektrycznymi będą mogli się podładować za darmo. A każdy bilet parkingowy będziemy zamieniali na jedno zasadzone drzewo. Liczymy, że w ciągu roku będą setki tysięcy takich drzew.

Do tego punkty kulinarne z dobrym jedzeniem, pop-up store'y, galerie i kalendarz zapełniony wydarzeniami muzycznymi oraz artystycznymi. Tym wszystkim ma być Implant Warsaw. Jego założyciele zapewniają, że to miejsce powstanie. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie zostanie otwarte i jaka będzie jego ostateczna lokalizacja.

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!

QUIZ: Co pamiętasz z Mickiewicza? 10/10 zdobędzie tylko prymus

Pytanie 1 z 10
”Reduta Ordona”:
Źródło: Stanęły kontenery i zarosły chwastami. Co dalej z Implant Warsaw?