Tym razem jest to G/O Media. To korporacja, do której należą poczytne portale internetowe takie jak Kotaku piszący o grach wideo, Gizmondo oraz Quartz (nowe technologie), a także Jezebel (plotki, gwiazdy) i Deadspin (sport). Inny gigant, Red Ventures, do którego należy wspomniany BuzzFeed, wprowadził SI do redakcji Cnet oraz Bankrate i Men’s Journal.
Z początku teksty generowane przez sztuczne inteligencje zawierały szereg błędów zarówno merytorycznych jak i językowych. Zarówno dziennikarze jak i obserwujący ten rynek przyjęli to z ulgą licząc na to, że miejsca pracy dla ludzi nie są zagrożone. Tymczasem G/O Media poinformowało, że nie zraża się i zamierza rozwijać taką formę generowania treści, a potem zaczęło zwalniać ludzi. W internecie huczy aż od pełnych oburzenia głosów dziennikarzy, w tym także tych, którzy jeszcze pracują na G/O Media.
- Jak można mieć nadzieję na jakąkolwiek karierę w mediach, gdy firmy traktują cię tak mo jak łatwego do zastąpienia psa? - pyta Ash Parrish, była reporterka Kotaku, obecnie w The Verge.
Amerykańskie eksperymenty z SI w mediach uważnie śledzą nadawcy w innych krajach. To prawda, że algorytmy nie są w stanie stworzyć niczego nowego i opierają się na wprowadzonych wcześniej danych, zatem nie zastąpią ekspertów oraz najlepszych publicystów. Jednak mogą zabrać prace researcherom, reporterom i tym, którzy zaczynali drogę w zawodzie. W końcu do stanowisk redaktorskich droga prowadziła zawsze od podstaw. Gdy podstawy te zostaną przejęte przez narzędzie będzie owszem taniej, ale także sami pozbawimy siebie wielu ciekawych i ważnych głosów, które zwyczajnie nie będą miały jak zacząć.