Sprawa Elisabeth Fritzl ma swój początek już w 1977 roku. To wtedy jej własny ojciec, Josef Fritzl zaczął wykorzystywać ją seksualnie. To w tym czasie także w głowie mężczyzny zrodził się makabryczny plan na uwięzienie córki. Doszło do tego dokładnie 29 sierpnia 1984 roku, gdy Elisabeth skończyła 18 lat, po latach przygotowań specjalnego, dźwiękoszczelnego bunkru, zlokalizowanego w domu rodziny. Fritzl, by zmylić tropy, zgłosił na policję zaginięcie córki mówiąc, iż ta najpewniej uciekła do sekty. Elisabeth przez dokładnie 24 lata była więźniem własnego ojca, który regularnie wykorzystywał ją seksualnie, w wyniku czego na świat przyszło siedmioro dzieci (Fritzl został następnie skazany za morderstwo jednego z chłopców). Trójkę - dwie dziewczynki i chłopiec - zwyrodnialec podrzucił na próg domu, za każdym razem dodając liścik, rzekomo autorstwa Elisabeth, w którym ta prosiła o zajęcie się jej dziećmi. W piwnicy do samego końca z kobietą mieszkała kolejna trójka. Cała sprawa wyszła na jaw w kwietniu 2008 roku, gdy Fritzl zdecydował się zabrać najstarszą córkę, którą urodziła Elisabeth do szpitala, a następnie sprowadził kobietę i pozostałe dzieci do domu, ogłaszając jej powrót do 24 latach. Już tydzień później do domu Fritzlów przybyła jednak policja, która zatrzymała mężczyznę.
Josef Fritzl opuści więzienie?
Proces przeciwko zwyrodnialcowi rozpoczął się 16 marca 2009 roku i zakończył po zaledwie trzech dniach. Sąd wydał wyrok, skazujący Fritzla na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna, nazwany przez media "potworem z Amstetten" natychmiast trafił do więzienia i choć kilkukrotnie jego prawnicy składali wnioski o zwolnienie, te te były regularnie odrzucane - czy w tym przypadku stanie się inaczej?
Jak informuje "The Mirror", zespół adwokatów Fritzla złożył wniosek o wydanie opinii psychiatrycznej w sprawie 88-letniego dziś mężczyzny. Badanie przeprowadziła jedna z najważniejszych ekspertek w dziedzinie psychiatrii z Uniwersytetu w Linzu, która stwierdziła, że mężczyzna nie stanowi już zagrożenia. Opinia, której powstanie zajęło rok, głosi, że Fitzl zmaga się z demencją i ma problemy z poruszaniem się, w związku z czym nie ma obawy, by dopuścił się na wolności przestępstwa. Prawniczka mężczyzny potwierdziła, że jest w trakcie załatwiania mu zgody na zwolnienie warunkowe. Zaznaczyła przy tym, że po wydaniu ewentualnej zgody przez sąd, przestępca zostałby umieszczony w domu opieki.
