Z pewnością taki samochód będzie marzeniem wielu osób. Napędzany czterema silnikami odrzutowymi Ferrari Air Car to coś pomiędzy dronem i samochodem. Koła zamieniono na silniki, a ich ustawienie pozwala na pionowy start i lądowanie. Sylwetka maszyny nawiązuje do historycznych klasyków motoryzacji. Projekt powstał w pracowni Pierpaolo Lazzariniego, który słynie z futurystycznych projektów samochodów, latających pojazdów, a nawet pływających willi.
Maszyna ma być wyposażona w silnik Rolls-Royce’a i rozwijać prędkość 750 kilometrów na godzinę. Zasięg na 1 baku wyliczono na około 3,200 kilometrów, zatem na wycieczkę z Warszawy do Londynu i z powrotem bez problemu. Cztery miejsca (w tym kierowcy), wyjątkowo lekka karoseria z włókna węglowego, a do tego deska rozdzielcza w stylu klasycznych samochodów wraz z kierownicą. Jak na razie nie mamy informacji o tym kiedy takie auta wejdą na rynek, dlatego wraz z Wami wybieramy się na podziwianie projektu.