W rozmowie z "The Hollywood Reporter" wokalistka i aktorka zadeklarowała solidarność z organizacją Screen Actors Guild (SAG), która domaga się ograniczeń w używaniu SI. Obecnie zaawansowane algorytmy potrafią „nakleić” i animować dowolną twarz na inne ciał oraz perfekcyjnie podrabiać głos. Dzięki temu technologia umożliwia „wskrzeszanie” zmarłych gwiazd lub obsadzanie w filmach osób, które nawet nie pojawiły się na planie.
- Nie jestem bezstronna jeśli chodzi o walkę SAG z SI – mówi córka Robina Williamsa – Byłam świadkiem przez lata jak wiele osób próbowało wytrenować te modele do naśladowania i odtwarzania aktorów, którzy nie mogą wyrazić na to zgody, jak mój ojciec.
Strajk aktorów ciągnie się w Hollywood od czerwca. Protesty powodują zaawansowane próby wykorzystywania SI zamiast żywej obsady, co zamknie drogę do pracy tysiącom ludzi. Producenci i reżyserzy, z drugiej strony, chętnie testują takie rozwiązania chcąc obniżać koszty produkcji.
- Słyszałam już SI, które używało jego „głosu” by powiedzieć cokolwiek ludzie chcą i wydaje mi się to niepokojące, konsekwencje sięgają znacznie dalej niż moje uczucia – dodaje Williams.
Od czasu głośnego na całym świecie występu hologramu Tupaca Shakura w 2012 roku technologia poszła znacznie naprzód i dziś bardzo trudno rozpoznać jest stworzony sztucznie film „deepfake” z podłożonym cudzym głosem i twarzą. W ten sposób można nie tylko tworzyć filmy z nieżyjącymi od dawna ludźmi, ale także skutecznie produkować fałszywki do oczerniania kogokolwiek lub na przykład umieszczania znanych bez ich wiedzy w pornograficznym kontekście. Narzędzia SI są wyjątkowo zaawansowane, jednak to nie na nie, a na ludzi z nich korzystających trzeba nałożyć regulacje. Williams zwraca uwagę, że SI mogą doprowadzić do zabetonowania rynku.
- Żyjący ludzie muszą mieć szansę tworzyć postaci z własnego wyboru, podkładać głos do animacji, wkładać ludzki wysiłek w performance – tłumaczy – Te odtworzenia, nawet najlepsze, to wciąż tylko podobizny wielkich osób, a w najgorsze to okropny potwór Frankensteina, złożone ze wszystkiego co w branży jest najgorsze, zamiast tego, co powinny reprezentować.
Robin Williams jeszcze za życia grał w filmach poświęconych tematyce sztucznej inteligencji, między innymi w „A.I. Sztuczna inteligencja” z 2001, gdzie był głosem hologramu Dr Know. Jednak w swoim testamencie aktor nie pozostawił instrukcji dotyczących wykorzystywania jego głosu po śmierci w nowych projektach, ani „przywracania do życia” za pomocą SI. W branży filmowej tymczasem gorąco jest nie tylko na protestach, ale i w biurach, gdzie szuka się prawnych sposobów na legalizację i usprawiedliwienie „ożywiania” kolejnych ikon Hollywood. Plotki o nowych filmach z Jamesem Deanem czy Marylin Monroe jeszcze nigdy nie były tak blisko ziszczenia się.
Polecany artykuł: