W środę 22 listopada wyemitowany został odcinek programu Jeden z dziesięciu, o którym do dziś mówią niemal wszyscy. Jednym z uczestników epizodu był Pan Artur Baranowski - z wykształcenia ekonomista, pochodzący ze wsi Śliwniki w województwie łódzkim. Mężczyźnie udało się dostać do finału odcinka i to właśnie wtedy wydarzyło się coś zupełnie niebywałego. Pan Artur brał na siebie wszystkie pytania i co lepsze, na wszystkie je udało mu się odpowiedzieć, w związku z czym uzyskał rekordową liczbę 803 punktów, co zapewniło mu udział w wielkim finale edycji, którego emisja będzie miała miejsce już dziś, tj. w piątek 24 listopada. Niestety, jak wynika z nieoficjalnych wiadomości, przekazanych przez Onet, Pan Artur nie pojawi się w odcinku. Co się stało?
Artur Baranowski nie zagra w wielkim finale "Jeden z dziesięciu"? Co się stało?
Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń Onetu, które miał przekazać jeden z finalistów (przedstawiciele TVP nie zdecydowali się odpowiedzieć na pytania, zachęcając jedynie do obejrzenia finału), mężczyzna nie dojechał na nagrania. Na około dwie godziny przed dojazdem do siedziby stacji w Lublinie, Panu Arturowi miał zepsuć się samochód i mimo wezwania pomocy, wszystko to znacznie przeciągnęło się w czasie, przez co Baranowskiemu nie udało się dotrzeć na nagrania. Oznacza to, że dysponujący ogromną wiedzą ekonomista wygrał 10 tysięcy złotych jako osoba, która zdobyła największą liczbę punktów w edycji, stracił jednak szansę na wygraną finałowych 40 tysięcy.