David Fincher

David Fincher

Co ciekawe, nie tylko dla nas, bo jeśli wybierzecie się z nami na wycieczkę po twórczości Davida Finchera przekonacie się sami, że dobór muzyki w jego filmach nie jest przypadkowy i gra ona w nich równie ważną rolę w tworzeniu opowieści co aktorzy i scenografia. Jak to możliwe? Zacznijmy od "Zabójcy", a potem sprawdźmy inne thrillery tego reżysera. Opisanie całej jego filmografii wymagałoby serii artykułów, zatem pokażemy Wam to na przykładzie czterech propozycji. 

Źródło: Wikipedia / Materiały promocyjne
Rozwiń
Rozwiń

"Zabójca"

W filmie "Zabójca" usłyszymy przede wszystkim muzykę duetu Trenta Reznora oraz Atticusa Rossa (obsypani nagrodami za między innymi "The Social Network"). Jest świetna, ale to tylko jeden z tropów. W filmach Finchera pojawia się zawsze wiele piosenek, a główny bohater "Zabójcy" nie rozstaje się ze słuchawkami. Słychać w nich krytykujących konsumpcjonizm i dehumanizację społeczeństwa The Smiths, smutne, rozlane, pełne emocji Portishead. Fincher głęboko czerpie głęboko z muzyki pokolenia X. To kultura sprzeciwiająca się konsumpcjonizmowi, rozczarowana światem z plastiku, gdzie reklam jest więcej niż powietrza. Wszystko w nim można kupić, a jednak nikt nie jest szczęśliwy. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Podziemny krąg"

Czyli "Fight Club", bo mało kto używa polskiego tytułu filmu. Tutaj ścieżka dźwiękowa także mówi tak samo głośno o problemach społeczeństwa co sam film. Oglądamy historię mężczyzn, którym nowoczesna kultura nie dała żadnej roli, żadnego sensu, żadnego zadania z wyjątkiem pracy, gromadzenia rzeczy i śmierci. Szukający sesnu z łatwością trafiają w szpony charyzmatyków, takich jak przywódca podziemnej grupy miłośników walk, która przekształci się w regularną organizację terrorystyczną. W tle tej opowieści słychać utwory zespołów kluczowych dla pokolenia X, a najważniejszym jest kończący opowieść "Where is my mind" grupy The Pixies, jednej z najważniejszych inspiracji Kurta Cobaina, gdy pisał kawałki na "Nevermind" Nirvany.  

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Siedem"

Tu spotyka się jazz i soul (Thelonius Monk, Charlie Parker, Billie Holliday), soul (Marvin Gaye) z rockiem i industrialem (David Bowie, Gravity Kills, Coil, Nine Inch Nails). Tak samo jak w filmie, gdzie stary detektyw pracuje z młodym, stare i nowe metody śledztwa, stare zasady i nowa forma niezrozumiałego zła.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Zodiac"

To film, którego akcja rozgrywa się w 1969 roku, zatem znajdziecie tu przede wszystkim muzykę z tego czasu. Obok Erica Burdona i The Animals jest także Santana, Three Dog Night oraz Sly and the Family Stone. Z drugiej strony nie brakuje oczywiście klasyki jazzu: John Coltrane i Miles Davis, a smaku dodają gwiazdy soulu: Isaac Hayes oraz Marvin Gaye. Ten soundtrack pokazuje bogactwo i różnorodność muzyki tamtych lat ale i pewną zmianę w kulturze, przełom mający wtedy miejsce, w czasach wojny w Wietnamie, festiwalu Woodstock, lata miłości i... działalności znanych seryjnych morderców.

Rozwiń
foto:
Powrót
David Fincher
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email