Michael J. Fox zyskał światową sławę po zagraniu w serii filmów Powrót do przyszłości. Aktor dziś cieszy się tytułem prawdziwej ikony kina lat 80. Niestety, w 1991 roku u Foxa zdiagnozowano chorobę Parkinsona. Przez pewien czas aktor trzymał diagnozę z dala od opinii publicznej, w 1998 roku zdecydował się jednak ujawnić walkę z przypadłością, by nagłośnić problemy, z jakimi ludzie chorujący na Parkinsona zmagają się na co dzień. W 2000 roku Fox powołał do życia The Michael J. Fox Foundation, która zajmuje się szerzeniem wiedzy na temat tej przypadłości i finansowaniu badań dla rozwoju terapii. W 2021 zaś poinformował, iż przechodzi na emeryturę od aktorstwa.
TEN film Tarantino nakłonił Michaela J. Foxa do przejścia na emeryturę
W rozmowie z magazynem "Empire Magazine" aktor opowiedział o swojej walce z chorobą. Fox nie ukrywa, że jednym z głównych powodów rezygnacji z aktorstwa był fakt, iż nie był on w stanie zapamiętać kwestii. W 2019 roku zaś miał okazję obejrzeć ostatni film Quentina Tarantino, Pewnego razu... w Hollywood. W jednej ze scen postać Ricka Daltona, którą odegrał Leonardo DiCaprio, ma duże problemy z zapamiętaniem swojego dialogu na planie filmu, który traktuje jako szansę na wielki powrót. Okazuje się, że to właśnie ta produkcja i ten konkretny moment sprawiły, że Fox podjął ostateczną decyzję o rezygnacji z aktorstwa. Michael mówi jednak, że sytuacja, w jakiej się znalazł nie stała się dla niego powodem do rozpaczy - po prostu zaakceptował taki, a nie inny stan rzeczy.
Polecany artykuł:
Pomyślałem o "Pewnego razu... w Hollywood”. Jest tam taka scena, w której postać grana przez Leonarda DiCaprio nie pamięta już swoich kwestii. Wraca do swojej garderoby i krzyczy na siebie w lustrze. Po prostu szalony. Miałem taki moment, kiedy patrzyłem w lustro i myślałem: "Nie jestem w stanie tego zapamiętać". To było jednak dla mnie takie: "Cóż, idźmy dalej". Byłem spokojny - mówi Fox w wywiadzie.