Zainwestuj w artystę, którego słuchasz. Nowy pomysł na muzyczny biznes?

i

Autor: Unsplash

Zainwestuj w artystę, którego słuchasz. Nowy pomysł na muzyczny biznes?

2023-02-06 16:02

Ten pomysł ma połączyć muzyków z fanami, z pominięciem mediów i wytwórni. Podoba Ci się piosenka artysty? Śmiało, możesz zainwestować w jego album, a potem odebrać sobie część z zysków. Brzmi obiecująco, ale czy się sprawdzi?

Kiedy widzimy w serwisach takich jak YouTube milionowe wyniki danego filmu z piosenką wiele z nas zastanawia się na jaki zysk dla twórcy się to przekłada. Otóż od dawna artyści i twórcy narzekają, że zarówno YouTube jak i inne serwisy (między innymi Spotify i Tidal) nie dzielą się uczciwie zyskami z gigantycznych liczb odtworzeń piosenek. Pewien brytyjski dj postanowił spróbować poszukać innego sposobu na dystrybucję muzyki.

Muzyka rockowa lat 80-tych - Polska. Albumy, które zmieniły historię

Alan Walker, jest producentem muzyki elektronicznej i dj’em. Jego nazwisko nie musi Wam wiele mówić, ale jedna z jego produkcji, piosenka „Faded”, jakiś czas temu przebiła 3 i pół miliarda wyświetleń. Z taką liczbą można by pomyśleć, że zostanie mu dostarczony worek pieniędzy.

Tymczasem artysta zdecydował się na odważny krok i zamiast publikować najnowsze single na platformie, gdzie ma ponad 40 milionów subskrybujących, skorzystał ze szwedzkiej aplikacji Corite i pozwolił swoim fanom realnie zainwestować w swoje najbliższe single. Około 8 tysięcy fanów mogło zakupić udziały. Model biznesowy Corite zakłada wyrzucenie pośredników spomiędzy artystów i odbiorców muzyki.

Według jego twórców wytwórnie często zabierają sobie lwią część zysku, a do prawdziwego autora sztuki przychodzi niedużo z pieniędzy wpłacanych przez fanów za muzykę, gadżety czy bilety koncertowe. Wszyscy zarabiają, a artysta jest na samym końcu równania i dostaje najmniej. Dlatego aplikacja ma pozwolić na inwestowanie w muzyka z dodatkową opcją: jeśli zacznie zarabiać, będziemy mogli liczyć nie tylko na zwrot środków, ale i i zysk.

Najpierw twórca ogłasza kampanię zbierania inwestorów i sumę, jakiej potrzebuje do realizacji projektu. Gdy znajdą się chętni i zbierze się odpowiednia suma projekt powinien ruszyć, a gotowa piosenka trafić do streamingów. Następnie wygenerowane przez nią zyski będą dzielone między autora i inwestorów. Maksymalna stopa zwrotu na takiej inwestycji, wedle oceny piszącego o sprawie BBC, to około 1,7 rocznie, czyli za każde 1 euro dostaniemy po czasie 1,7 euro. Oczywiście w grę wchodzi także ryzyko, że się nie uda.

Obok takich pomysłów jak Patronite czy crowdfundingu wygląda to całkiem ciekawie i będziemy śledzić rozwój tego trendu. Z pewnością tacy muzycy jak Walker, których publiczność liczona jest w milionach, mogą swobodnie eksperymentować i być pewnymi, że nie stracą na tym. Czy jednak może być to także wyjście dla tych, którzy starają się przebić przez szklany sufit z niezależną muzyką? Na odpowiedź będziemy musieli poczekać.