Za drogie bilety odstraszają widzów. W Wielkiej Brytanii publiczność koncertów zmniejszyła się o połowę

i

Autor: Pixabay

Za drogie bilety odstraszają widzów. W Wielkiej Brytanii publiczność koncertów zmniejszyła się o połowę

2023-01-09 10:38

Najpierw pandemia, potem spowodowany rosyjską napaścią na Ukrainę kryzys cen energii. Już od sierpnia w Wielkiej Brytanii ceny elektryczności wzrosły na tyle by spowodować problemy z opłacaniem rachunków: zarówno firm jak i prywatnych odbiorców. Siłą rzeczy odbija się to na takich obszarach jak kultura. Jednak kryzys to nie wszystko.

W naszym radiu oraz na stronie internetowej często zapowiadamy koncerty, zarówno tych największych gwiazd, jak na stadionach i w halach, jak i tych w mniejszych klubach lub zupełnie w podziemiu. Kochamy muzykę zarówno wypromowanych jak i tych, którzy czekają na odkrycie. Niestety trudno jest jednak nie zauważyć gigantycznych dysproporcji w cenach biletów.

Muzyka rockowa lat 2000. - zagranica. Jakie albumy zdefiniowały ten okres?

Podczas gdy na koncert w klubie trzeba wydać około 40-50 zł za wstęp, to już zobaczenie artysty o statusie międzynarodowym to wydatek co najmniej 100 zł, a w przypadku koncertów gwiazd ceny potrafią się zaczynać od 350 zł. O karnetach festiwalowych wspominać nie będziemy, jednak tam także często staje się przed wyborem: co wykreślić z budżety, by było nas na to stać?

Oczywiście trudno jest przymykać oczy na wiele czynników, które kształtują ceny. Ostatnio to także inflacja czy rosnące koszty paliw. Niektórzy wykonawcy z USA odwoływali trasy po Europie właśnie z powodu cen ropy. Zwyczajnie nie spinał się budżet transportowy. Z drugiej strony jednak nie można być ślepym na działania korporacyjnych gigantów koncertowych, którzy mogą dowolnie windować ceny. Efektem są kosmicznie drogie miejsca na stadionowych imprezach i „tajemniczo” rozrastające się obszary „golden circle”. W USA działalność takich firm jak Live Nation czy Ticketmaster zaczęła być badana już przez urzędników zajmujących się walką z monopolami.

Według sondażu YouGov przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii aż 71% odbiorców sprzeciwia się podwyżkom cen biletów, uznając je obecnie za wysokie. Tych, którzy określili swój stosunek do cen biletów jako „silnie przeciw” jest aż 52%. Wśród grup wiekowych, które narzekają na podwyżki najbardziej krytyczni są fani po 45. roku życia. Największą tolerancją wykazali się młodzi dorośli w wieku 18-24 lat. Około połowa Brytyjczyków stwierdziła, że wzrosty cen wykluczyły ich z koncertów, a ponad 1/5 respondentów przyznała się, że kupuje bilety z drugiej ręki.

W czasach kryzysu niestety kultura często staje się towarem luksusowym, jednak ludzka potrzeba uczestnictwa w niej jest często silniejsza od zasad rynku. Wobec niepewności gospodarczej trudno przewidywać czy możemy liczyć na przykład na osłabienie gigantów i uczłowieczenie cen biletów. Dopóki ktoś jednak jest w stanie je zapłacić, raczej się nie zmniejszą. Z drugiej strony mniej znani wykonawcy, żeby w ogóle móc grać, będą musieli podnosić koszty biletów, a to może odstraszyć widzów. Pozostaje mieć nadzieję, że kryzysy będą jak pogoda, a po deszczu w końcu wzejdzie słońce.