Właścicielka wytwórni wspomniała współpracę z Lostprophets. Jak dowiedziała się o zbrodniach Iana Watkinsa?

i

Autor: Peter Doherty / Retna Pictures/Photoshot/REPORTER Jak zareagowała wytwórnia na zbrodnie wokalisty Lostprophets?

wiadomości

Właścicielka wytwórni wspomniała współpracę z Lostprophets. Jak dowiedziała się o zbrodniach Iana Watkinsa?

2024-08-20 11:10

Dziś imię i nazwisko "Ian Watkins" kojarzy się osobom orientującym się w świecie ciężkich brzmień tak naprawdę tylko z jednym - okropnymi zbrodniami, których szczegóły dosłownie wstrząsnęły opinią publiczną na całym świecie. Dziś o wydarzeniach sprzed prawie dekady postanowiła opowiedzieć osoba, odpowiedzialna za wypromowanie zespołu Lostprophets.

Zespół Lostprophets pojawił się na muzycznym rynku w 1997 roku i udało mu się osiągnąć sukces w pierwszej połowie lat 2000., szczególnie za sprawą singli Last Train Home i Rooftops. Grupa wpisała się w czas, gdy w świecie muzyki coraz większą popularnością cieszyły się kapele, grające metal alternatywny, nu metal i emo pop, co ułatwiło jej uzyskanie grona fanów i fanek.

Kariera zespołu na dobre zakończyła się jednak w 2012 roku, gdy znajdował się on dosłownie na samym szczycie. Jak się z czasem okazało, śledczy mieli już na oku wokalistę Lostprophets, Iana Watkinsa - i to w związku z bulwersującą sprawą. Muzyk został aresztowany w połowie grudnia 2012 roku, początkowo pod zarzutem posiadania środków odurzających. Jednak w trakcie przeszukania  mieszkania Watkinsa śledczy trafili na materiały o charakterze pedofilskim, co potwierdziło ich przypuszczenia. Mężczyźnie postawione zostały zarzuty: posiadania i dystrybuowania materiałów o charakterze pornograficznym, z udziałem dzieci i zwierząt, napaści seksualnej na osobę poniżej 13. roku życia a także nawiązania spisku w celu wykorzystania niemowlęcia. Watkins trafił przed sąd i został skazany na na 29 lat więzienia, z prawem do ubiegania się o zwolnienie warunkowe w 2031 roku, po odbyciu dwóch-trzecich kary więzienia, a następnie sześciu latach nadzorowanego zwolnienia (wyrok został wydłużony za nielegalne posiadanie przez niego telefonu komórkowego w celi). O byłym wokaliście Lostprophets ponownie zrobiło się głośno w sierpniu 2023 roku, kiedy to został on zaatakowany przez trójkę współwięźniów, którzy zadali mu liczne rany kłute i pobili. Choć Watkins znajdował się w stanie zagrożenia życia, to powrócił do zdrowia.

Kolumna Zygmunta_medal na IO

Właścicielka wytwórni o skandalu wokół Iana Watkinsa

Teraz, ponad dziesięć lat po wybuchu skandalu i skazaniu Watkinsa, w sprawie wypowiedziała się Julie Weir. W tamtych czasach była ona znana jako założycielka i szefowa wytwórni Visible Noise, z którą to właśnie kontrakt podpisał Lostprophets, a w kolejnych latach także Bullet For My Valentine czy Bring Me the Horizon. Weir udzieliła wywiadu dla UPRAWR podcast, w którym powiedziała, że cała sytuacja wyszła na jaw na chwilę przed startem dużego projektu, zorientowanego na walijską kapelę. Kobieta nie ukrywa, że nikt nie miał pojęcia o tym, jak wygląda druga twarz Watkinsa, a odkrycie jego czynów było absolutnym szokiem. Weir otwarcie mówi, że skandal wokół wokalisty Lostprophest doprowadził prowadzoną przez nią wytwórnię do katastrofalnego upadku, w wyniku którego pracę straciło bardzo duże grono niczemu niewinnych ludzi. Obecnie Visible Noise już nie istnieje (zostało zamknięte w 2016 roku), a była właścicielka labelu mówi, że w pewnym momencie straciła pasję do takiego typu zajęcia.

Julie Weir nie ukrywa przy tym, że ona sama spotkała się z bardzo dużą ilością hejtu, co oczywiście wpłynęło na działanie jej dawnej wytwórni, z którą artyści zaczęli zrywać kontrakty, a nowi, początkujący nie chcieli takowych podpisywać, co ostatecznie doprowadziło Visible Noise do upadku. Obecnie Julie Weir pracuje jako dyrektorka wytwórni Music for Nations, działającej przy londyńskim oddziale Sony Music.

Oto gwiazdy rocka, które mają za sobą pobyt w zamknięciu: