Wet Leg

i

Autor: Materiały prasowe - Iris Luz, Materiały prasowe

muzyczne nowości

Wet Leg z kolejną zapowiedzią nadchodzącej płyty. Posłuchaj "CPR"!

2025-05-28 11:10

Rozpoczynając w zeszłym tygodniu swoją trasę po Wielkiej Brytanii, podczas której zagrali dwa porywające koncerty w londyńskim Brixton Academy oraz wystąpili na festiwalu Radio 1’s Big Weekend, Wet Leg kontynuują swój powrót z nowym singlem zatytułowanym „CPR”.

To otwierający utwór ich drugi album moisturizer (premiera 11 lipca), a zarazem jedna z wielu piosenek o miłości, które znajdą się na nadchodzącej płycie. Jednak refren Rhian – „Is it love, or suicide?” – jasno pokazuje, że nie mamy tu do czynienia z romantyczną balladą w stylu Barry’ego Manilowa. Zespół wpada w nieco brudny, leniwy rytm, a Teasdale śpiewa o swoim nowym zauroczeniu z ironicznym, nihilistycznym spokojem – aż do refrenu, w którym wszystko wybucha.

Teledysk do „CPR”, wyreżyserowany przez sam zespół, to pełna luzu, energii i headbangingu, nakręcona w jednym ujęciu zajawka świata obecnie jednego z najbardziej uwielbianych grup z UK.

Najważniejsze kobiece albumy rockowe wszech czasów

W składzie zespołu, obok Teasdale i Chambers, znaleźli się także Ellis Durand (bas), Henry Holmes (perkusja) i Joshua Mobaraki (gitara, syntezator). Moisturizer to płyta pełna energii, dziwacznego uroku i nieokiełznanej radości grania, którą Wet Leg wypracowali przez lata intensywnego koncertowania. To album ostrzejszy, bardziej melodyjny i w odpowiednich momentach – bezczelniejszy. Znajdziemy na nim zarówno szalone piosenki o miłości, jak i idealnie wymierzone muzyczne riposty – wszystko podane w stylu jednej z najbardziej uwielbianych brytyjskich ekip ostatnich lat.

Wet Leg to obecnie koncertowa maszyna, która na scenie prezentuje się z niesamowitą precyzją i sarkastycznym pazurem. Po spektakularnym sukcesie debiutanckiej płyty – numer 1 na listach przebojów w Wielkiej Brytanii i poza jej granicami, nagrody Grammy (Best Alternative Music Album i Best Alternative Music Performance), dwie statuetki BRIT (Best New Artist i Group of the Year) i ponad pół miliarda streamów – zespół stanął przed wyborem: pójść w stronę popu czy podążać własną ścieżką? Wet Leg bez wahania postawili na tę drugą drogę, podejmując tym samym ponowną współpracę z Danem Careyem jako producentem.

W marcu 2024 roku zespół przeniósł się do Southwold, by wspólnie pisać nowe utwory. Żyjąc i pracując razem, a wieczorami oglądając horrory, członkowie Wet Leg odnaleźli nowy, naturalny rytm pracy. Efektem jest moisturizer – album, na którym każdy z piątki muzyków ma swój wkład w warstwę tekstową i muzyczną. „Po prostu dobrze się bawiliśmy i eksplorowaliśmy nowe pomysły” – mówi Chambers. „Najważniejsze było pytanie: czy to będzie fajne do grania na żywo?” – dodaje Teasdale.

Razem z zapowiedzią płyty Wet Leg udostępnili także pierwszy singiel – „catch these fists”. Ten energetyczny, taneczno-punkowy kawałek to prawdziwa eksplozja dźwięków – hipnotyzujący motyw gitary, pulsujący bas, wyjące syntezatory i potężne bębny, które rezonują z chłodnym, bezlitosnym wokalem Teasdale.

Zespół Wet Leg samodzielnie wyreżyserował teledysk do „catch these fists”, który powstał na Isle of Wight. Wideo, inspirowane filmami Ti Westa i Camerona Crowe’a oraz ich własnym klipem do „Wet Dream”, jest wystarczająco dziwaczną zapowiedzią tego, co znajdziemy na albumie moisturizer.

Podobnie jak w kilku innych piosenkach na płycie, „catch these fists” powstało po konfrontacji z napastliwym mężczyzną, o czym mówi ostatnia zwrotka. Album jednak nie skupia się tylko na takich facetach – moisturizer to przede wszystkim płyta o miłości w różnych jej odsłonach. Na albumie znajdziemy piosenki o jej różnych odcieniach: zestresowane, rozmarzone, pełne namiętności, zakochane, obsesyjne i tajemnicze.

Choć Teasdale wcześniej unikała pisania piosenek o miłości, moisturizer to płyta pełna radości i energii, która dała jej poczucie siły. Nowe podejście widać także na okładce albumu, na której Chambers i Teasdale pokazują długie, upiorne pazury, a Teasdale, w kiczowatych skarpetkach i bez brwi, szatańsko się uśmiecha. Cały album to wyraz tego, jak zespół staje się odważniejszy, mocniejszy i bardziej wyzywający.