Roman Kostrzewski

i

Autor: Karol Makurat/REPORTER

Płyta w hołdzie Romana Kostrzewskiego. Metalowy hołd dla Śmiesznego Czorta

2023-02-24 16:02

Niedawno wspominaliśmy duchowego ojca wszystkich metali w Polsce. Z okazji pierwszej rocznicy jego przejścia „gdzieś tam” odbyły się koncerty, odsłonięto pamiątkową tablicę na poświęconym mu skwerze w Bytomiu. Ukazała się także płyta w hołdzie dla artystycznego dorobku Kostrzewskiego. Covery KATa oraz solowe numery wokalisty zagrali muzyczni wychowankowie Czorta.

Najczęściej na naszych łamach możecie przeczytać o znanych i lubianych. Staramy się śledzić poczynania nowych i starych gwiazd rocka tak w Polsce jak i za granicą. Jednak równie uważnie przyglądamy się temu co dzieje się z dala od list przebojów, od spotkań promocyjnych, od biur wielkich wytwórni i działów promocji, tam gdzie wykuwa się naprawdę niezależna muzyka.

Staramy się donosić o wiadomościach ze sceny niezależnej w cyklu „Pozdrowienia od podziemia”, ale tym razem trafiło do nas zaproszenie do posłuchania albumu, który jest fotografią polskiego metalowego undergroundu. Oczywiście, nie ma tu wszystkich kapel, bo chyba nikt nie byłby w stanie ich zmieścić, znaleźć i zaprosić, a co dopiero skoordynować zebranie nagrań. Jednak aż 17 interpretacji piosenek Romana Kostrzewskiego pozwala poznać różne oblicza, inspiracje i kierunki, w których polski metal się rozwija.

Album „Roman Kostrzewski Tribute… Do zobaczenia w Piekle” ukazał się w serwisach streamingowych, a podpisuje się pod nim Nigra Necis Reords LTD. Nie jest tajemnicą, że jest to label-córka black metalowego projektu o nazwie Nigra Necis. On sam także znalazł się na składance, wykonują utwór „Morederca”. To zresztą najbardziej „ortodoksyjne” nagranie na płycie, które w swoim zakorzenieniu w tradycji norweskiego blacku i antyestetyce brzmi jakby było nagrywane dyktafonem na kasety w łazience podczas gradobicia pod blaszanym dachem. Jest klimat, a ilością siarki z gitarowego przesteru można by zaprawić całą fabrykę taniego wina.

To jednak tylko jedna z 17 propozycji na płycie. Znajdziecie tutaj zarówno klasyczny heavy metal (Badestorm, MORR), nasycony klawiszami black rodem z lat 90-tych (L.O.S.), thrashowo-speed metalowy cios (połączone siły zespołów Tassack oraz Okrütnik, czyli Tassack Okrütnika), electro-industrial (Xo.en), symfoniczny ambient (Nirnaeth),delikatna ballada (Ines), a nawet syntezatorowy pop (Royale Punk). Niespójne? Przeciwnie! Takie składanki lubimy najbardziej, bo pokazują zróżnicowanie, wyobraźnię oraz jak wiele można zrobić z muzyką.

Nie jest to pierwsza składanka z twórczością Romana Kostrzewskiego i jego muzycznych towarzyszy. W 1996 roku wytwórnia Pagan Records wydała bardzo ciekawy album „Czarne Zastępy: w hołdzie KAT”, który (podobnie jak najnowsza składanka) jest prawdziwym tyglem metalowych stopów. W projekcie wzięło udział 15 zespołów. Znajdziecie tam między innymi Behemoth, Vader, Lux Occultę, ale i takie rarytasy jak Unnamed, gdzie na gitarze zagrał Piotr Grudziński, ten sam, który będzie współtwórcą prog-metalowego Riverside. Jest tutaj też Hermh, czyli macierzysty zespół Barta, wokalisty Batushki (wersji bez Krzysztofa Drabikowskiego).

Metallica zagra w Polsce w 2024 roku! Koncerty rockowe