Jeżeli w ciągu najbliższych dni będziecie odwiedzać Londyn to koniecznie zahaczcie o National Portrait Gallery, bo to właśnie tam znajduje się wystawa „Photographs 1963-64: Eyes of the Storm”. Czym są Oczy Burzy? Mówiąc na przykład o oku cyklonu mamy na myśli centrum tego zjawiska atmosferycznego, wokół którego rozgrywa się pogodowy chaos. Podobnie było z czterema muzykami, gdy dotarli do Stanów Zjednoczonych. Cztery osoby, a wokół nich niebywałe zamieszanie: tłumy fanów, przede wszystkim fanek, dziennikarzy, fotoreporterów.
Ich przyjazd i związany z tym zamęt medialny otworzył drogę innym grupom do podboju amerykańskich scen. W ślad za The Beatles ruszyli między innymi The Kinks, The Rolling Stones, The Yardbirds, The Animals i The Who. To, za co młodzież kochała te grupy to świadomość, że byli jednymi z nich. Nikt tu nie chwalił się akademickim wykształceniem muzycznym, pochodzeniem z elitarnych środowisk albo nie wiadomo jak bardzo awangardowym podejściem. Brytyjski rock and roll był mieszanką amerykańskiego późnego jazzu, rockabilly i folkowej lekkości. Wpadające w ucho melodie i mocny, idealny do tańca rytm.
Tak jak w Wielkiej Brytanii muzyka sceny Merseybeat trafiła na odpowiedni moment, tak w USA Brytyjska Inwazja także wynikała z kontekstu historycznego. Starsze pokolenia zarzucały im (jak zawsze) nieudacznictwo, bo „nie mieli własnej wojny”, tak jak oni konflikt w Korei, a ich poprzednicy dwie wojny światowe. Polityczna sytuacja w USA była wyjątkowo niespokojna, 22 listopada 1963 został zamordowany prezydent J. F. Kennedy. Trwała wojna w Wietnamie, USA stopniowo zwiększało swój w niej udział. The Beatles pojawiali się już w amerykańskiej telewizji, a 11 lutego 1964 dali swój pierwszy koncert za Oceanem, w Washington Coliseum. Reszta jest historią opowiedzianą na zdjęciach. Wystawie towarzyszy także książka, o której pisaliśmy tutaj. Zobaczcie galerię zdjęć z wystawy!