Zaraz przyjdzie „Kontroller”. Rozmowa z formacją rockową Staff [PODCAST]

2025-10-15 15:08

O nadejściu „Kontrollera”, narodzinach w nowohuckich piwnicach, bestiach i aniołach, świecie bez protest songów oraz piosenkach, które muszą posiadać tekst – rozmawiamy z Jaśkiem (wokal) i Sebkiem (perkusja) z zespołu Staff.

Staff

i

Autor: Paweł Topolski/ Materiały prasowe

Krystian: Pierwszy singiel – „Seraficzna” – wypuściliście na początku 2023 roku, ale historia zespołu Staff zaczęła się parę lat wcześniej. Jaka jest wasza geneza?

Jaśko: W grudniu 2020 roku, o ile mnie pamięć nie myli, spotkaliśmy się w nieco innym składzie – bez Sebastiana i Filipa – w nowohuckich podziemiach. Tam właśnie zaczęliśmy grać – łączyć pojedyncze nuty w piosenki. Później doszło do pewnych przetasowań, roszad i transferów, które okazały się bardzo dobrymi posunięciami. Do 2023 roku doszliśmy w czteroosobowym składzie. Sebastian dołączył do nas tuż po nagraniach, a jeszcze przed publikacją wspomnianego singla „Seraficzna”.

Krystian: „Seraficzna” to piękny tytuł, bardzo poetycki, trochę leśmianowski. Jaśko, to Twój pomysł?

Jaśko: Tak. „Seraficzna”, czyli „anielska”. Generalnie mam taki problem (śmiech) – może to jest fajne, może nie – że wtrącam do tekstów naszych piosenek dość niecodzienne słowa. „Seraficzna” jest jednym z nich.

Krystian: „Seraficzna” i bestia, jak śpiewasz o sobie samym w tej piosence.

Jaśko: Jest jak jest! (śmiech)

Sebek: Wydaje mi się, że jeszcze rok temu byłeś potężniejszą bestią. (śmiech)

Jaśko: 50 kilo większą, zgadza się. (śmiech)

Sebek: Teraz jesteś bestyjką. (śmiech)

Krystian: Im Staff starszy, tym bestia mniejsza.

Jaśko: Tak jest, niestety. Chociaż nie, stety! Bardzo dobrze się stało!

Krystian: Jeśli mówimy o upływie czasu, po pierwszym singlu przyszły kolejne, a niebawem pojawi się najnowszy – „Kontroller”. Kiedy możemy się go spodziewać?

Jaśko: Na premierę „Kontrollera” zapraszamy 24 października. Wówczas pojawi się we wszelakich streamingach, a na naszym kanale YouTube będzie można obejrzeć również teledysk. Natomiast należy zaznaczyć, że nasze poprzednie single – „Seraficzna”, „Endorfina” i „Płyńmy” – nagraliśmy, aby się zaprezentować, ale nie trafią na nasz debiutancki krążek. Nowe numery powstały już w składzie pięcioosobowym. Materiał, który planujemy wydać na początku przyszłego roku, będzie troszeczkę odbiegał stylistycznie od tamtych trzech kawałków. O „Kontrollerze” możemy więc powiedzieć, że jest kolejnym, ale tak naprawdę pierwszym singlem, zapowiadającym płytę zespołu Staff.

Krystian: Niedawno byłem na waszym koncercie w Tarnowie i stwierdzam, że gracie dużo mocniej. Zmiany, jak podejrzewam, będą dotyczyć ciężkości?

Jaśko: Tamte trzy numery nie były do końca reprezentatywne. Gramy faktycznie ciężej, singiel „Kontroller” jest zapowiedzią mocnego materiału. Wszystko, co do tej pory stworzyliśmy, jest dalej ze sobą połączone, ma jakąś wspólną nić porozumienia.

Krystian: Płyta będzie cięższa, ale nie tylko rockowa, powiedziałbym, że rockowo-poetycka. Wasze numery nie są złożone z prostych zwrotek i szybkiego refrenu, czego dowodem są teksty, które traktują jednak o rzeczach ważnych.

Jaśko: Według mnie piosenka jednak powinna posiadać tekst. Kasia Nosowska, która, nawiasem mówiąc, pisze świetne teksty, w jednym ze swoich kawałków, śpiewała, że… Jak to było? (śmiech)

Krystian: Masz na myśli „Teksański”?

Jaśko: Tak, „Teksański”.

Krystian: „Piosenka musi posiadać tekst”.

Jaśko: Tak, musi posiadać tekst. W „Teksańskim” twierdzi, że jeżeli chcesz mieć tekst, to sobie go sam wymyśl. Tak Kasia Kowalska śpiewała. Natomiast ja wychodzę z założenia, że...

Sebek: Nosowska.

Jaśko: Nosowska.

Krystian: Kowalska może kiedyś też.

Jaśko: Pewnie tak. (śmiech) Ja wychodzę z założenia, że warstwa liryczna powinna nieść przesłanie i mieć jakąś wartość. Staram się przykładać do tekstów, aby nie były głupkowate i byle jakie.

Krystian: Wydaje mi się, że w pewnym momencie w muzyce rockowej bardziej zaczęło liczyć się samo granie.

Sebek: Masz rację, niektóre zespoły poszły w takim kierunku. Może to kwestia czasu, jakiegoś okresu, w którym nie mamy wiele do powiedzenia o czymś ważnym. Może to też zależeć od samego autora tekstów. My przywiązujemy do tego dużą wagę. Ja lubię teksty Jaśka, choć nie pamiętam tytułów piosenek. (śmiech)

Krystian: Ale potrafisz je zagrać? (śmiech)

Sebek: Potrafię, ale jak na koncercie patrzę na setlistę i widzę kolejny numer to mam z tym problem.

Krystian: Kuba Wojewódzki kiedyś powiedział, że teraz młode zespoły nie angażują się w bieżące sprawy. Może faktycznie o to chodzi, że jednak żyjemy w czasach pokoju – choć w ostatnich latach nie jest to takie oczywiste – i nie potrzebujemy zaangażowanych piosenek.

Sebek: Być może. Niedawno zapytałem małżonkę, czy granie rock’n’rolla w moim wieku nie jest obciachowe. Odpowiedziała, że absolutnie nie, bo nasze pokolenie jest pokoleniem rock’n’rolla. Ja się trochę z tym zgadzam, że młodsze pokolenie bardziej przywiązuje wagę do samej muzyki, a także wizerunku, bo każdy chce się wyróżniać na scenie. Warstwa tekstowa jest przy tym mniej istotna.

Jaśko: Troszeczkę przestało się liczyć przesłanie, a na pierwszy plan wysunął się blichtr. Czyli trzeba być ładnym. (śmiech)

Krystian: Pamiętam, że w 2014 roku, kiedy wraz z aneksją Krymu przez Putina, rozpoczął się konflikt pomiędzy Rosją a Ukrainą, wszyscy myśleli, że zaczną hurtowo powstawać protest songi. Ostatecznie skończyło się na „Vladimirze” Macieja Maleńczuka.

Jaśko: Mam wrażenie, że społeczeństwo zobojętniało. Być może to jest kwestia tego, że mamy od dłuższego czasu dobrobyt i nie zauważamy, że są też ludzie, którzy nie mają wszystkiego albo wręcz nie mają niczego.

Krystian: Zmieniając temat na mniej dołujący, Jaśko, jesteś fanem „Piątku 13-go”?

Jaśko: Pijesz do tej koszuli, którą miałem na sobie na koncercie w Tarnowie? To pamiątka ze Stanów Zjednoczonych. Niedawno byłem na kilkunastodniowym tripie za Oceanem i odwiedziłem Walmart. Można tam kupić fajne rzeczy w przystępnych cenach… To brzmi jak reklama… (śmiech)

Krystian: Materiał sponsorowany. (śmiech)

Jaśko: No właśnie, lokowanie produktu. Kupiłem w Walmarcie koszulę z maską Jasona z „Piątku 13-ego”, ale też koszulki z „Krzyku”, z Beatlesami, Red Hot Chili Peppers oraz innymi zjawiskami popkulturowymi.

Krystian: I pewnie fani zespołu Staff będą mogli je zobaczyć na koncertach?

Jaśko: Jedną już zobaczyli, na koncertach w Tarnowie i Krakowie.

Krystian: Powiedziałeś ważne słowo – popkultura. Muzyka Staff jest bardzo mocno popkulturowa, bo nie tylko sięgacie po to, co było grane w latach 80. czy 90., ale dodajecie też coś od siebie. Udało wam się stworzyć własny, niepowtarzalny styl.

Sebek: Super to słyszeć. Ja też mam takie poczucie. Wynika to z tego, kto gra w naszym zespole. Piotrek, nasz gitarzysta, ewidentnie siedzi w klimatach lat 60. i 70. Karolina, basistka, jest fanką odjechanej muzyki, a także jazzu. Filip, gitarzysta, to zarówno klasyka, jak i sporo współczesnych tytułów. Ja mam zajawkę na lata 90. Jaśko, jak przygotowywaliśmy notkę dotyczącą naszego nowego singla, określił go mianem nu metalu, z czego mieliśmy niezły ubaw.

Jaśko: Nu metal to jest dość szerokie pojęcie. Jeśli mówimy o rzeczach, które nas ukształtowały muzycznie, to właśnie te połączenia pomiędzy pięcioma osobami sprawiają, że w muzyce Staff czuć powiew świeżości, ale zbudowany na fundamencie rocka.

Sebek: Ale klasyki też jest sporo.

Jaśko: Klasyka to wpływ Piotrka, który jest twórcą naszych riffów.

Sebek: I to jest super.

Jaśko: Mnie ukształtował nu metal. Wcześniej grunge, ale też post-grunge. Nu metal to jest muzyka połączona bezpośrednio z grunge’m.

Sebek: Nie zgadzam się. Grunge i nu metal absolutnie nie mają ze sobą nic wspólnego.

Jaśko: Wikipedia mówi coś innego.

Krystian: Wikipedia może kłamać.

Jaśko: Może tak być.

Krystian: Jaśko, wiemy, że Ciebie ukształtował nu metal. Sebastiana zaś na pewno zespół Totentanz.

Sebek: Odważne stwierdzenie. Przez długi czas tworzyłem ten zespół i nagraliśmy kilka dobrych płyt. Super wspominam ten czas.

Krystian: Twoja historia muzyczna jest rozpięta pomiędzy rockiem, metalem, a popem. Pamiętam projekt Mąż, który był popowy, ale też czerpał z innych gatunków.

Sebek: To prawda. Mąż to był mój solowy projekt, który wciąż funkcjonuje, ale od trzech lat ma przerwę...

Krystian: Czyli separacja?

Sebek: Dokładnie, jesteśmy w separacji…

Jaśko: Ze sobą samym...

Sebek: Mąż był projektem, w którym od A do Z robiłem to, co chciałem. Mam nadzieję, że uda mi się coś jeszcze z Mężem nagrać. Piosenki są, gorzej z tekstami.

Krystian: Masz tekściarza obok siebie.

Sebek: Tak, ale w przypadku Męża wolałbym sam pisać słowa.

Krystian: Z Jaśkiem wyszedłby nowy projekt – Dwóch Mężów. (śmiech)

Sebek: Kontrowersyjne.

Krystian: Nowocześnie.

Jaśko: Ja dostarczałbym teksty, a resztę zostawił Sebkowi. On by sobie aranżował, wykonywał…

Krystian: O ile w Mężu Sebastian wszystko robił sam, to w zespole Staff jest jedną piątą. Wspólnie pracujecie nad kompozycjami?

Sebek: Wydaje mi się, przynajmniej od kiedy jestem w zespole, że główne riffy to zasługa Piotrka.

Jaśko: Tak, Piotrek odpowiada za główne riffy. Później wszystko ze sobą składamy, dzielimy matematycznie, i tak powstają nasze numery.

Sebek: Ale aranże na przykład, nie chcę być nieskromny, wychodzą mi fajnie...

Jaśko: Sebek, bo ty jesteś fajny, wiesz...

Sebek: Główny vibe zespołu.

Jaśko: Jest szansa, żebyśmy funkcjonowali jako Mąż & Mąż? Tylko pamiętaj, że to ja jestem bestią, a ty jesteś seraficzny.

Sebek: Tak naprawdę nasza pracy wygląda tak, że każdy coś przynosi i na podstawie tego powstają nasze kawałki.

Krystian: A efektami wspólnej pracy niebawem podzielicie się ze swoimi fanami na nadchodzącej płycie. Przy okazji też zdobędziecie nowych sympatyków, czego z całego serca wam życzę. Dzięki za rozmowę!

Rozmowa z Jaśkiem i Sebkiem z zespołu Staff:

POSŁUCHAJ: z Jaśkiem i Sebkiem z zespołu Staff rozmawiał Krystian Janik
Staff

i

Autor: Paweł Topolski/ Materiały prasowe
Najlepsze koncerty rockowe, które odbędą się w Polsce w 2025 roku – sprawdź, kto zagra!
Źródło: Zaraz przyjdzie „Kontroller”. Rozmowa z formacją rockową Staff [PODCAST]