W ciągu raptem ostatnich kilku tygodni media, skupione na tematyce muzycznej, rozpisywały się o przetasowaniach w składach dwóch zespołów. Początkowo obserwowaliśmy telenowelę pod tytułem The Who i Zak Starkey - przypominamy, że początkowo grupa wydała oświadczenie o pożegnaniu z perkusistą, jednak dość szybko Pete Townshend poinformował, że doszło do pomyłki, a syn Ringo Starra wciąż gra z The Who. Minęło kilka dni i gitarzysta w nowym oświadczeniu ogłosił, że jego grupa już jednak ze Starkeyem nie współpracuje i choć dodał, że ten ma się teraz skupić na innych projektach, to sam zainteresowany we własnym wpisie zaznaczył, że to kłamstwo i zwyczajnie został zwolniony.
Jeszcze głośniej w świecie muzyki zrobiło się o oświadczeniu Josha Freese'a. Przypominamy, że muzyk dołączył do Foo Fighters w 2023 roku po nagłej śmierci Taylora Hawkinsa i grał z zespołem na trasie, promującej album But Here We Are (w tym w Polsce). Na początku maja perkusista ogłosił jednak, że otrzymał telefon, w którym bez żadnych powodów podziękowano mu za dalszą współpracę z Davem Grohlem i spółką.
ZOBACZ TAKŻE: A Perfect Circle odnosi się do zwolnienia Josha Freese'a z Foo Fighters
Mike Portnoy reaguje na sytuacje wśród perkusistów
Teraz na wszystko to, co wydarzyło się najpierw w The Who, a kolejno Foo Fighters zareagował Mike Portnoy. Przypominamy, że perkusista znajduje się w sytuacji zupełnie odmiennej od wspomnianych wyżej muzyków, gdyż w 2023 roku, po trzynastu latach, powrócił do składu Dream Theater. Portnoy nie tylko pojawia się na koncertach, ale też brał udział w nagraniach albumu Parasomnia, który ujrzał światło dzienne w lutym tego roku.
Mike w rozmowie dla "Office Hours Live With Tim Heidecker" odniósł się także do sytuacji z ubiegłego roku i wspomniał o zastąpieniu Jasona Bonhama (syna Johna Bonhama, bębniarza Led Zeppelin) w koncertowym składzie Sammy'ego Hagara. Muzyk wskazał, że skoro zwalniani są synowie muzycznych ikon, to dziś tak naprawdę nikt już nie jest bezpieczny. Dalej Portnoy dodaje, że wyjątkowo zadziwiło go zwolnienie Freese'a z Foo Fighters, gdyż uchodzi on za giganta w branży. Dalej Mike, pół żartem, pół serio, dopowiedział, że on sam jest w kilkunastu składach, w związku z czym jest wyjątkowo mocno narażony na zwolnienie i w sumie nieco obawia się, że może stracić pracę. Dodał on też, że obecne czasy nie są najlepsze dla perkusistów.
