Mike owieczkę małą miał... Najgorsze okładki świata #70

i

Autor: Wikipedia / Unsplash

Mike owieczkę małą miał... Najgorsze okładki świata #70

2023-12-20 14:34

Ten obrazek zdobiący płytę „Heavy Petting ZOO” kapeli NOFX został swego czasu okrzyknięty najpaskudniejszą okładką w karierze tej kapeli. To dość potężny wyczyn biorąc pod uwagę takiego potworka jak „S&M Airlines” czy słuszny, ale paskudny „Liberal Animation”. NOFX zależało, jak zawsze, by jak najwięcej osób wkurzyć. Swój cel osiągnęli.

Muzycznie jest konsekwentnie z obranym wcześniej kierunkiem: melodyjny punk ze słonecznej Kalifornii, idealnie skrojony dla buntujących się dzieciaków. Wpada w ucho, refreny śpiewa się już po 1 posłuchaniu, a do tego jest szybko i można poskakać. Tekstowo jest oczywiście prowokacyjnie. Wystarczy wspomnień „August 8th”, gdzie Fat Mike śpiewa z radością jak to obudził się ze złego snu i zobaczył na ulicy płaczących hippisów po śmierci Jerry’ego Garcii z The Grateful Dead. Dla niego to doskonała wiadomość. Równie ostry i cyniczny humor pojawia się w „Hobophobia”, gdzie śpiewa o strachu przed bezdomnymi. Delikatność dowcipu NOFX można porównać do pierwszych serii „South Park”.

Jednak nie to wzbudziło największe kontrowersje, a właśnie okładka, a precyzyjniej – dwie okładki. Płyta CD i analogowa miały różne ilustracje na opakowaniach. Na CD młody farmer wykonywał na owcy czynność niebezpiecznie przypominającą masturbowanie zwierzęcia, a na winylu bez żenady uprawiał z nią seks w pozycji 69. Tytuł na CD to „Heavy Petting Zoo” czyli żart z połączenia „petting zoo” – małego zoo, gdzie dzieci mogą głaskać oswojone zwierzaki (najczęściej owce, kozy, kucyki) z praktyką erotyczną o nazwie „heavy petting”. Z kolei tytuł na analogu brzmiał „Eating lamb” co możemy przetłumaczyć jako jedzenie jagnięciny, ale i robienie dobrze oralnie owcy. Za oba obrazki odpowiada Mark deSalvo, artysta znany na amerykańskiej punkowej scenie.

Żeby było jeszcze mocniej wydawca płyty, wytwórnia Epitaph, wysyłała dziennikarzom dołączoną do niej nadmuchiwaną sex lalkę owcę Lovewe z dopiskiem „Fuck ewe”. Choć na samej płycie, poza okładkami, nie ma ani słowa na temat zoofilii, nie przeszkodziło to niemieckiemu sądowi w 1996 zakazać dystrybucji płyty winylowej na terenie kraju. Kopie, które znajdywały się na wystawach sklepowych skonfiskowano. Nawet jeśli ograniczyło to sprzedaż albumu, to doskonale budowało jego markę jako zakazanego owocu.

Green Day - 5 ciekawostek o albumie "American Idiot" | Jak dziś rockuje?