Pierwsze plotki na temat powrotu Pantery pojawiły się latem 2022 roku. Wieści magazynowi "Billboard" przekazał pracownik agencji koncertowej, która rozpoczęła współpracę z Rexem Brownem i Philem Anselmo. Potwierdzenie nastąpiło w sierpniu, a formacja, która połączyła siły z Zakkiem Wyldem i Charliem Benante, którzy zastąpili zmarłych braci Abbott, ogłosiła serię koncertów na całym świecie, w tym w Polsce. Pierwszy występ miał miejsce w grudniu i został bardzo ciepło przyjęty przez fanów. Wokół Pantery nie brak jednak kontrowersji - dwa kraje odwołały koncerty zespołu, powołując się na niedopuszczalne zachowanie wokalisty, które określono, jako mające znamiona rasistowskiego. Pojawiło się także spore grono mówiące, że w tym przypadku nie mamy do czynienia z Panterą, a jedynie cover bandem.
Lars Ulrich o powrocie Pantery
A jakie zdanie na ten temat ma Lars Ulrich? Założyciel i perkusista Metalliki skomentował sprawę w rozmowie z magazynem "Revolver". Muzyk jest zdania, że cały pomysł jest świetną okazją do świętowania magii i legendy Pantery, a on sam zawsze będzie popierał ludzkie ambicje i chęci do robienia czegoś więcej. Lars nie ukrywa, że cieszy go szczególnie udział w tym wszystkim Benante. Warto pamiętać, że Pantera będzie wspierać Metallikę na nadchodzącej trasie "M72 World Tour".
Polecany artykuł:
Myślę, że pomysł świętowania muzyki i magii Pantery jest… Wiem, że w społeczności było dużo rozmów na temat tego, czy ludzie to popierają, czy nie. Ale jestem typem osoby, która uważa, że jeśli Glenn Hughes chce wyjść i zagrać set Deep Purple - ja to popieram. Zawsze jestem za ludźmi podążającymi za swoimi ambicjami muzycznymi i twórczymi. Więc myślę, że to spotkanie Pantery jest czymś naprawdę dobrym. I oczywiście obecność Charliego Benante jest świetna - powiedział Lars w rozmowie.