Kerry King nie ma dobrego zdania o religii. "W ogóle się nie zmieniła"
W ostatnich tygodniach Kerry King udziela sporo wywiadów. To nie może dziwić. Gitarzysta promuje "From Hell I Rise", czyli debiutancki album swojego projektu, w którym występują także: wokalista Mark Osegueda (Death Angel), gitarzysta Phil Demmel (ex-Machine Head), perkusista Paul Bostaph oraz basista Kyle Sanders (Hellyeah).
Na wspomnianym albumie King porusza różne tematy. Chociażby te związane z religią, o której dobrego zdania nie ma.
– Religia w ogóle się nie zmieniła. Myślę, że to największe kłamstwo ludzkości od stuleci. Jestem tu od kilku dekad, a ona jest od zarania dziejów. Zasadniczo bardzo łatwo jest się z niej naśmiewać. Bardzo łatwo jest znaleźć w niej dziury. Bardzo łatwo jest w wiadomościach natrafić na księży, którzy zachowują się niewłaściwie w stosunku do młodych kobiet i młodych chłopców. Nie musisz daleko szukać tego typu rzeczy. Właśnie takich ludzi słuchacie – powiedział King w rozmowie cytowanej przez portal "Blabbermouth".
Gitarzysta jest osobą niewierzącą. W niedawnym wywiadzie dla "Moshpit Passion" powiedział: – Nie wierzę w nic. Jestem ateistą. Lubię jednak podrzucać pewne myśli tym osobom, które nigdy nie kwestionowały tego w co wierzą i dlaczego w ogóle wierzą.
Kerry King obecnie promuje na koncertach krążek "From Hell I Rise". W ramach objazdu Europy, muzyk wraz ze swoim zespołem odwiedził także nasz kraj. Trasa objęła bowiem występ na tegorocznej edycji Mystic Festival w Gdańsku.