Chat GPT to dziecko OpenAI. O algorytmie było głośno niedawno gdy okazało się, że pisze na tyle dobre prace studentom, że niektóre uczelnie w USA musiały zmienić system oceniania i zaliczania przedmiotów. Niektóre media wspominały o prawdziwej pladze plagiatów, która zalała wykładowców. University College London miał nawet zupełnie zrezygnować z prac pisemnych, bo stracił zaufanie do swoich studentów. Skoro mają do dyspozycji takie narzędzie, to ryzyko jego użycie jest naprawdę spore.
Wróćmy jednak do muzyki. Internauta imieniem Mark, pochodzący z nowozelandzkiego Christchurch przesłał Cave’owi piosenkę, która na pierwszy rzut oka rzeczywiście pasuje do tworzonych przez artystę prac. Jej pełen tekst możecie znaleźć tutaj.
- Apokalipsa jest już w drodze. Ta piosenka jest słaba – pisze w newsletterze Cave – To, czym w tym wypadku jest Chat GPT, to powielenie w formie trawestacji. Sztuczna inteligencja może być w stanie napisać esej, mszę albo nekrolog, ale nie jest w stanie napisać prawdziwej piosenki.
Wiadomość z tekstem piosenki była dla Cave’a okazją do podzielenia się z czytelnikami kilkoma refleksami. Muzyk nie ignoruje rozwijających się SI, jednak podchodzi do ich rozwoju w sposób ostrożny i krytyczny. Opisuje je jako wieczne dzieci, które zawsze będą gnać do przodu w kierunku rozwoju, z nieustająco rosnącą prędkością.
- Nie da się ich zawrócić i pędzą w kierunku utopii lub destrukcji, kto to wie – pyta fanów retorycznie w newsletterze. Dodaje, że prawdziwa piosenka musi wyjść z żywych ludzkich trzewi.
- Piosenki rodzą się z cierpienia, a z tego co wiem algorytmy nie czują – dodaje – Informacja nie cierpi.
Jaka jest zatem geneza prawdziwej sztuki według Cave’a? Musi ona opierać się na skomplikowanym doświadczeniu jednostki, uczuciach, przemyśleniach. Maszyna będzie zdolna ułożyć podobnie słowa i użyć takich, które kojarzą nam się ze stylem danego artysty. Jednak będzie to tylko fasada, pusta forma bez prawdziwej treści.
Polecany artykuł: