Jeremy Allen White jako Bruce Springsteen. Jest już zwiastun filmu!
Jeremy Allen White, gwiazdor serialu The Bear, wcieli się w rolę Bruce'a Springsteena w filmie fabularnym zatytułowanym Deliver Me From Nowhere, który opowie o realizacji słynnego albumu Nebraska z 1982 roku. White przyznawał w wywiadach, że mocno przygotowywał się do tego zadania. Warto wspomnieć, że sam Boss wspiera całą produkcję, co również ma dość istotne znaczenie.
W sieci pojawił się właśnie pierwszy zwiastun całości. Udostępniamy go poniżej.
O kulisach pracy nad całością, jakiś czas temu, wypowiedział się sam aktor.
Jestem naprawdę szczęśliwy, że istnieje teraz zespół ludzi, który pomaga młodym aktorom wcielać się w gwiazdy rocka. Mam naprawdę utalentowaną grupę ludzi, która pomaga mi pod kątem wokalnym i muzycznym, aby przygotować się do tej roli. Mam też szczęście, że Bruce naprawdę wspiera ten film, więc mam do niego dostęp i jest po prostu najwspanialszym facetem. Jest też mnóstwo materiału filmowego. Naprawdę wspaniale jest zajrzeć do króliczej nory na YouTubie i oglądać go w różnych okresach oraz móc słuchać jego głosu. Zarówno wtedy, kiedy mówi, jak i śpiewa. Tak to wyglądało. Dużo go słuchałem i oglądałem – powiedział Jeremy Allen White w wywiadzie dla GQ.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, że Deliver Me From Nowhere wyreżyseruje Scott Cooper, który na swoim koncie ma takie filmy, jak m.in. Szalone serce, Zrodzony w ogniu czy Pakt z diabłem. Będzie to ekranizacja książka autorstwa Warrena Zanesa, która ukazała się w 2023 roku. Zdjęcia do produkcji rozpoczęły się jesienią 2024.
W filmie Deliver Me From Nowhere występują również m.in. Jeremy Strong (menedżer Springsteena), Stephen Graham (ojciec muzyka), Gaby Hoffman (matka muzyka) czy Paul Walter Hauser (technik gitarowy Mike Batlan).
Jeśli chodzi o premierę całości, to Deliver Me From Nowhere zadebiutuje w kinach 24 października 2025.
Bruce Springsteen zaprosił na scenę Paula McCartneya
Bruce Springsteen i Paul McCartney połączyli ostatnio siły na koncercie w Liverpoolu. Wspólnie na scenie wykonali m.in. jeden z utworów z bogatego dorobku The Beatles (wybór padł na Can’t Buy Me Love). Panowie zagrali również rock’n’rollowy numer z lat pięćdziesiątych – Kansas City, który został spopularyzowany przez Little Richarda, a później był także coverowany przez Wielką Czwórkę z Liverpoolu.
To, rzecz jasna, nie był pierwszy raz, kiedy Springsteen oraz McCartney razem ze sobą zagrali. Wystarczy przypomnieć rok 2012, kiedy muzyk The Beatles dołączył do Bossa i jego E Street Band w londyńskim Hyde Parku. Wtedy wykonali wspólnie I Saw Her Standing There, a także Twist And Shout.
Ich muzyczne drogi ponownie skrzyżowały się również w 2022. Wtedy Springsteen pojawił się na koncercie McCartneya w New Jersey podczas trasy Get Back. Razem zagrali najpierw hit Bossa z 1985 – Glory Days, a później również kompozycję The Beatles – I Wanna Be Your Man. Kilka dni później Bruce Springsteen ponownie dołączył do Paula McCartneya, tym razem podczas jego występu na legendarnym festiwalu Glastonbury.