Ivan Moody jest członkiem zespołu Five Finger Death Punch niemal od chwili jego powstania, czyli od 2006 roku. Przez prawie dwadzieścia lat działalności grupa nagrała dziewięć albumów studyjnych i zapracowała sobie na miano jednego z najlepszych współczesnych zespołów heavy metalowych. Nie da się ukryć, że ścieżka kariery Moody'ego w FFDP jest dość wyboista. Muzyk od lat zmaga się z uzależnieniem od alkoholu, co wielokrotnie doprowadziło do sytuacji, gdy wygłaszał on podczas koncertów nietypowe oświadczenia. W 2012 roku Ivan został prawie wyrzucony ze składu, w 2016 roku zaś ogłosił zebranym na koncercie fanom, że właśnie umiera jego matka (co zostało zdementowane przez rodzeństwo wokalisty), a rok później, dokładnie 12 czerwca 2017 roku, powiedział ze sceny, że jest to jego ostatni koncert w Five Finger Death Punch. Moody udał się na leczenie i dwa lata później powrócił do składu i występów.
Ivan Moody jednak nie rezygnuje z heavy metalu
Na koncercie kończącym ostatnią trasę koncertową kapeli, Ivan ponownie zwrócił się z pewnym ogłoszeniem do fanów. Wokalista powiedział ze sceny, że po wydaniu jeszcze jednego albumu z Five Finger Death Punch zamierza zrezygnować z heavy metalu. Muzyk powiedział, że chce poświęcić się rodzinie i nadrobić czas ze swoimi dziećmi, jednak fani zaczęli przypuszczać, że muzyk skupi się na tworzeniu... muzyki country.
Od tamtego ogłoszenia minął tydzień i Ivan... zmienił zdanie! Do sieci trafiło nagranie, na którym muzyk przeprasza fanów, mówiąc, że jego decyzja była zbyt pochopna i podjęta pod wpływem impulsu. Moody doszedł do wniosku, że muzyka jest dla niego wszystkim, a heavy metal to jego życie i jest przekonany, że jego dzieci chciałyby, żeby robił to, co czyni go szczęśliwym. Wokalista dodał, że jest to winny swoim kolegom z zespołu, zaznaczył jednak, że mając na myśli przejście na emeryturę mówił o całym przemyśle muzycznym. Sprawdź całe nagranie z wyjaśnieniem poniżej.
Naprawdę, siedziałem przez ostatnie kilka dni i myślałem o tym wszystkim. I najpierw chcę przeprosić. Tak. Przepraszam. Przepraszam, ponieważ muzyka to wszystko, co mam, i nie sądzę na dłuższą metę, żeby moje dzieci mnie szanowały, gdybym przestał robić to, dzięki czemu jestem w tym miejscu. Nigdzie się nie wybieram. Nie idę... Może byłem trochę zbyt impulsywny. Mam nadzieję, że mi wybaczycie - brzmi fragment oświadczenia Ivana.