Wielu i wiele uznaje dziś, że pod koniec sierpnia tego roku oficjalnie "piekło zamarzło". Określenia tego używał niemal każdy w reakcji na oficjalne ogłoszenie reaktywacji legendy muzyki britpop - grupy Oasis. Przypominamy, że zespół rozpadł się w atmosferze skandalu piętnaście lat temu, a przez ten cały czas opinia publiczna co i rusz rozpisywała się na temat ostrego konfliktu między braćmi - Liamem i Noelem Gallagherem. Choć ten wydawał się być jeszcze żywy w ostatnich miesiącach, to równocześnie w tym czasie pojawiały się pogłoski, jakoby Panowie Gallagher zwyczajnie podkręcali tempo i nastroje przed ogłoszeniem wielkiego powrotu Oasis na scenie - co też nadeszło właśnie wraz z końcem tegorocznego lata.
Głównym elementem reaktywacji Oasis jest oczywiście trasa koncertowa, która na tym etapie obejmuje już całkiem sporo miejsc i dat na świecie. Wraz ze zbliżającym się terminem pierwszego pokazu (4 lipca 2025 w Cardiff) fani i fanki coraz głośniej domagają się już wręcz nowej muzyki grupy - w tym zakresie wszystkim na bieżąco odpowiada Liam.
Jednak bez nowej płyty Oasis?
Dziś wszyscy ze śmiechem wspominają tweety młodszego Gallaghera jeszcze sprzed ogłoszenia reaktywacji o tym, że nagrania nowej płyty Oasis rozpoczną się w listopadzie. Miesiąc ten trwa, wielu i wiele mając w pamięci wpis muzyka dopytuje co i rusz o to, jak się sprawy mają. Na początku listopada Liam, zapytany przez jednego z fanów za pośrednictwem portalu "X" o to, co sądzi o nowej muzyce, autorstwa Noela, odpowiedział, że jest pod jej wielkim wrażeniem. Teraz wokalista ponownie zasiadł do dawnego Twittera, gdzie tym razem miał do przekazania wszystkim nieco mniej entuzjastyczne wieści.
Gallagher zdecydował się odpowiedzieć na treści, dotyczące rzekomej nowej płyty Oasis, które pojawiały się na stronach fanowskich zespołu. W sobotę 16 listopada Liam napisał na swoim koncie na "X", że żaden nowy materiał grupy nie powstaje, a on zamieszczając tweety na jego temat zwyczajnie sobie żartował. Na koniec Gallagher przeprosił, ale dodał, że miał z tego wszystkiego niezły ubaw.
Pytanie tylko, czy wokaliście w ogóle można wierzyć - w podobnym tonie wypowiadał się na temat reaktywacji Oasis i to na krótko przed jej rzeczywistym ogłoszeniem.