Trasa była jedną z najlepszych mojej karierze. Zespół był podekscytowany każdym z koncertów, więc graliśmy z ogromną radością. A reakcja publiczności gdziekolwiek się pojawiliśmy była oszałamiająca, bez różnicy czy graliśmy utwory stare czy nowe. Więc nie mogę się doczekać jak znów będę występował. To wideo jest moim osobistym podziękowaniem dla wszystkich, którzy przyszli nas zobaczyć - na festiwalach, w klubach, teatrach czy arenach. I kto powiedział że metalowa publiczność nie doceni theremina, bongosów i surfujących gitar a’la Dick Dale? Moja zdecydowanie doceniła! - swoją pierwszą od dwóch dekad solową trasę podsumował Bruce Dickinson.
Muzyczne bonusy!
Płyta CD zawiera trzy utwory i jest już dostępna w sklepach jako digipack. Zawiera utwory bonusowe: ‘Afterglow Of Ragnarok’ i ‘Abduction’, które zostały zarejestrowane w trakcie koncertu Dickinsona w Brazyli, w Sao Paulo, 4 maja 2024 roku, w trakcie międzynarodowej trasy promującej “The Mandrake Project”.
Trzy utwory ukazują się na CD w twardej tekturowej oprawie z książeczką. Limitowana seria dostępna jest tylko w przedsprzedaży w sklepie artysty i zawiera dodatkowo podwójny plakat stylizowany na filmowy o wymiarach 375mm x 285mm. Zakup tej limitowanej wersji możliwa jest pod tym linkiem. Plakaty nawiązują do trzeciej serii komiksu Bruce’a “The Mandrake Project”, który swoją premierę miał 17 lipca dzięki wydawnictwu Z2.
Trasa koncertowa, którą zagrał Bruce Dickinson ze swoim zespołem - House Band of Hell, składała się z prawie 50 występów w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Europie i Ameryce Południowej. Występy spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem wśród fanów. Sama płyta “The Mandrake Project” jest sukcesem zarówno komercyjnym, jak i pod względem przyjęcia przez krytyków muzycznych na całym świecie, a także single z niej pochodzące były na szczycie list przebojów w wielu krajach.
Bawiliśmy się z ustawieniem tremolo, ułożyliśmy akordy i wtedy stwierdziłem, że brzmi to świetnie. To było coś jakby Quentin Tarantino nagrywał metal. Potem przeszliśmy w cięższe klimaty w środku utworu i to brzmiało jabyśmy wprowadzali tu Geezera Butlera, coś jak wczesne nagrania Black Sabbath, jak ‘Behind the Wall of Sleep’. To brzmiało naprawdę ciężko!