Brat Stevena Adlera (ex Guns N' Roses)... porwał go! W ten sposób chciał pomóc muzykowi

i

Autor: Tony Dejak/AP/NYEOTK/AP/East News Dlaczego Steven Adler został porwany?

Brat Stevena Adlera (ex Guns N' Roses)... porwał go! W ten sposób chciał pomóc muzykowi

2023-05-30 11:46

Steven Adler zyskał sławę na całym świecie jako perkusista zespołu Guns N' Roses. Muzyk był członkiem składu do 1990 roku, do momentu, aż został wyrzucony. Nie jest żadną tajemnicą powód takiej decyzji pozostałych muzyków formacji. To on także stał się przyczyną, dla której Adler został... porwany przez własnego brata!

Steven Adler zaczął grać na perkusji jako uczeń dziewiątej klasy, mniej więcej w tym samym czasie poznał także Saula Hudsona, dziś znanego jako Slash. W 1983 roku wziął on udział w swoim pierwszym przesłuchaniu, a gdy te zakończyło się niepowodzeniem, Steven i Slash założyli własny zespół - Road Crew. Szybko dołączył do nich basista Duff McKagan, formacja jednak rozwiązała się z powodu niepowodzenia. W 1985 roku Adler dołączył do Guns N' Roses, którego członkiem był już Duff. Legendarny dziś skład uzupełnił Slash. Adler był w formacji do 1990 roku i nagrał z nią dwa albumu studyjne - Appetite for Destruction G N' R Lies. Steven został wyrzucony ze składu, a jako powód podano jego narastające problemy z uzależnieniem od środków odurzających.

Guns N' Roses - 5 ciekawostek o albumie 'Appetite for Destruction" | Jak dziś rockuje?

Problemy Stevena Adlera oczami jego brata

Perkusista przez lata nie mógł sobie poradzić z uzależnieniem. W 2007 roku sprawa stała się na tyle poważna, że zainterweniować postanowił młodszy o dziesięć lat brat muzyka, Jamie. Mężczyzna opowiedział o tym, jak problemy Stevena wpłynęły na jego własne życie w trzyczęściowym reportażu dla serwisu "Yahoo". W trzecin Jamie opowiedział o bliskiej relacji między nim a Stevenem i fakcie, iż przez długi czas nie dopuszczał do siebie myśli, że ten może mieć problemy. Młodszy Adler zdradził, że już w 1987 roku menedżer Gunsów, Doug Goldstein, poinformował ich rodziców, że Steven jest uzależniony od heroiny, wszyscy jednak wyparli te wieści. Jamie opowiedział także o sytuacji, gdy jako 14-latek był świadkiem zażywania substancji przez brata. Ten miał się tłumaczyć, że to wszystko z powodu presji, jaka nad nim ciąży, zapewniając równocześnie, że nie ma problemu z uzależnieniem. 

Steven Adler został porwany! Wszystko to dla jego dobra

Jamie opowiedział o tym, iż w 2007 roku, będąc już naprawdę zdesperowanym, postanowił... porwać swojego starszego brata! Adler wspomina, że plan ten, choć kontrowersyjny, chodził mu po głowie już od dawna, a on sam postrzegał swój pomysł jako jedyny sposób na to, by pomóc perkusiście w walce z uzależnieniem. To właśnie wtedy Steven zachorował na potencjalnie śmiertelną infekcję krwi i musiał przyjmować leki przez równo 30 dni. Jamie uznał, że jest to idealna okazja, by zająć się bratem, musiał jednak najpierw w jakiś sposób przekonać go do pobytu w swoim domu. Jamie wiedział, że ten nie zgodzi się na to z własnej woli - zaangażował więc do swojej misji Slasha. Panowie pojechali razem do Las Vegas i tam, obietnicą podania mu środków, sprawili, że opuścił on melinę, w której przebywał. Doszło do interwencji i przewiezienia Stevena do szpitala, ten jednak nie współpracował. To wtedy Jamie zdecydował się podać mu koktajl z dodatkiem Valium i Xanaxu. Stevena udało się odurzyć, a Jamie dosłownie zamknął go i trzymał przez 30 dni pod czujnym okiem ochrony. Steven wielokrotnie próbował uciec. Cała akcja na nic się nie zdała - tuż po wypuszczeniu perkusista wrócił do nałogu, nie mógł także wybaczyć bratu. Jamie przyznał, że obecnie nie mają kontaktu i nie rozmawiali od 5 lat, choć Steven wybaczył mu sytuację z 2007 roku.

Powiedziałem: "Słuchaj, przepraszam, ale też nie jest mi przykro. Nie wiedziałem, co jeszcze mogę zrobić. Dosłownie myślałem, że umrzesz". On odpowiedział: "Kocham cię, braciszku. Wiem dokładnie, co zrobiłeś, i dziękuję". W swoim najjaśniejszym momencie potwierdził wszystko, to, co chciałem. Dał mi ten kredyt i szacunek, a to wszystko, czego kiedykolwiek chciałem. Więc bez względu na to, co stało się później, wiem, że w głębi duszy on wie, że zrobiłem to, co zrobiłem z miłości. I wiem, że postąpiłem słusznie, ponieważ mój brat wciąż żyje - mówi Jamie w reportażu.