Alice Cooper ma marzenie. Wokalista chciałby kiedyś zagrać w kultowej amerykańskiej kreskówce

2025-08-11 13:52

Alice Cooper przyznał, w jednym z ostatnich wywiadów, że marzy, aby gościnnie wystąpić w kultowym serialu animowanym. Chodzi o "Simpsonów". – Kiedy "Simpsonowie" weszli na ekrany, byli absolutnie wyjątkowi – powiedział legendarny wokalista.

Alice Cooper

i

Autor: Rex Features/East News

Alice Cooper chciałby kiedyś zagrać w kultowej amerykańskiej kreskówce

Alice Cooper to prawdziwa muzyczna legenda. Muzyk, mimo 77 lat na karku, zdecydowanie nie zamierza zwalniać i nie planuje przejścia na muzyczną emeryturę. Nie tak dawno, w lipcu 2025, na rynku ukazała się płyta The Revenge of Alice Cooper, pierwsza po pięciu dekadach nagrana przez zespół dowodzony przez Coopera, który działał w latach sześćdziesiątych oraz siedemdziesiątych. 

Cooper, który jest obecny w branży od ponad pięciu dekad, widział wiele. Ale wciąż ma marzenia. Choć niekoniecznie związane z muzyką. W rozmowie dla portalu Grammy, wokalista przyznał otwarcie, że chciałby kiedyś wystąpić w kultowej kreskówce. Mowa o The Simpsons

Najpiękniejsze rockowe ballady. Oto nasze TOP 10 najlepszych utworów

Tak, absolutnie. Kiedy "Simpsonowie" weszli na ekrany, byli absolutnie wyjątkowi. To było naprawdę, naprawdę zabawne. Naprawdę podziwiałem to, co robili. Pojawiłem się w "Family Guy". Często korzystali z mojej muzyki. Matt Groening i reszta ekipy stworzyli postać Alicji, podobnie jak "Family Guy". Myślałem, że "Family Guy" był prawdopodobnie bardziej dosadny, ale nie mogę powiedzieć, że był bardziej inteligentny. Oba były naprawdę bardzo inteligentne – powiedział Cooper. 

Co ciekawe, w serialu wykorzystano dwa znane utwory sygnowane przez Coopera, School's Out i No More Mr. Nice Guy. Simpsonowie to zresztą absolutny fenomen w historii telewizji. Całość zadebiutowała 17 grudnia 1989 roku. Jest to najdłużej emitowany serial komediowy i animowany w amerykańskiej telewizji. Do dziś powstają nowe sezony (ponad trzydzieści), a twórcy nie planują na razie kończyć produkcji (premierę miało już blisko 800 odcinków). 

Wokalista postanowił także powspominać także swój występ The Muppet Show z 1978. I to w samych superlatywach. – To była największa frajda w moim życiu. Kiedy zaprosili mnie, żeby wziąć w tym udział, pomyślałem: "O rety, spędziłem tyle czasu, tworząc Alice’a Coopera jako nowego potwora. I to wszystko zaraz go rozmyje". Uwielbiałem ten program, był bardzo zabawny oraz sprytny. Zapytałem więc, kto ostatnio występował w tym show. Dostałem odpowiedź, że Christopher Lee i Vincent Price. Pomyślałem więc, że jestem w grze. Skoro oni mogli wystąpić w "The Muppet Show", to ja też mogę. Nie mam może ich prestiżu, ale na pewno to zrobię – dodał. 

Alice Cooper wprost na temat tegorocznego albumu

Alice Cooper, w rozmowie dla amerykańskiego magazynu Billboard, przyznał, że nagrywanie The Revenge of Alice Cooper było czystą przyjemnością. – Nagle wszystko po prostu wskoczyło na swoje miejsce – powiedział wokalista. 

– Żaden z nich nie zmienił się zbytnio jako osoba. Oczywiście, wszyscy są starsi, dojrzalsi i bardziej ustatkowani, ale kiedy wszyscy się spotkaliśmy i obserwowałem ich interakcje, to było tak, jakby właśnie wyszli z liceum i przesiadywali w lokalnej kawiarni – dodał z kolei producent Bob Ezrin, wieloletni współpracownika Coopera. To właśnie on odpowiadał za płyty, które zespołu z lat siedemdziesiątych: Killer, School's Out oraz Billion Dollar Babies.

Oto najlepsze riffy w historii. Wyboru dokonała sztuczna inteligencja: