Ten gość wydrukował w 3D 100 pistoletów

i

Autor: Pixabay

Ten gość wydrukował w 3D 100 pistoletów i sprzedał je władzom do programu skupowania broni od obywateli

2022-09-30 10:13

Mężczyzna z Nowego Jorku przyznał na antenie lokalnej telewizji w USA, że wystrychnął na dudka system. Pragnąc zachować anonimowość występuje pod pseudonimem „Kem”. Trzeba przyznać, że pomysłowości mu nie brakuje. Zarobił na tym naprawdę pokaźną sumkę.

O sprawie donosi za nowojorską telewizją WKTV portal Futurism. Mężczyzna miał wpaść na przewrotny pomysł przeglądając Twittera. Przeczytał na portalu wiele żartów dotyczących tego jak można by w nieskończoność drukować i sprzedawać pistolety.

W Nowym Jorku działa program „Cash for Guns”, którego celem jest zachęcenie mieszkańców miasta do anonimowego zdawania broni. Za każdy oddany pistolet można dostać 200 dolarów w gotówce. Ludzka natura już tak ma, że gdy pojawia się okazja do sprytnego wyciągnięcia ręki po jeszcze więcej kwestią czasu jest by znalazł się ktoś wystarczająco sprytny.

Tomek Lipiński w Esce ROCK: rozmowa o wolności, inspiracji, rzeczywistości i fascynacji młodym pokoleniem

Kem wpadł na genialny w swojej prostocie pomysł. Odkopał drukarkę 3D, którą kiedyś dostał na święta, znalazł w sieci materiały do wydrukowania pistoletu i zabrał się do pracy. Jakiś czas temu amerykańskie służby konsekwentnie ścigały wszystkich, którzy udostępniali pliki z modelami broni do druku. Jednak po tym jak okazało się, że ze względu na materiały, w których taki druk jest wykonywany, broń z drukarki nie jest tak niebezpieczna jaka ta wykonana w fabrykach. Kruche tworzywa sztuczne nie były w stanie dać tego samego efektu co materiały, z których powstaje broń używana przez wojsko i inne służby.

Kem miał przyjechać na policję w mieście Utica w stanie Nowy Jork z torbą broni, a gdy pani w okienku zapytała go ile tego ma miał odpowiedzieć, ze 110 sztuk. Wydanie przysługującej w ramach programu sumy okazało się sporym wyzwaniem, zatem urzędnicy zdecydowali się przekazać Kemowi 21 tysięcy dolarów w kartach podarunkowych o wartości 500 dolarów.

- To wielka szkoda, że ten człowiek wykorzystał w ten sposób program, który z powodzeniem ogranicza liczbę broni na ulicach i chroni obywateli przed związaną z nią przemocą – czytamy w oświadczeniu Biura Prokuratury Generalnej stanu Nowy Jork, które zarządza programem. Urzędnicy określili postawę Kema jako „pazerną” i zapewnili, że dołożą starań by nikt w podobny sposób w przyszłości nie wykorzystał w ten sposób programu ponownie.