Ksiądz zrezygnował z posługi kapłańskiej. Dlaczego?
Marcin Adamiec postanowił podzielić się swoją historią w "Dzień Dobry TVN". Od razu go zapytano, dlaczego postanowił zdjąć sutannę. Powodem okazało się samopoczucie.
- Wypaliłem się, załamałem nerwowo. Poszedłem na terapię, na terapii przestałem wierzyć w Boga. Długo się z tym męczyłem. Po roku takiej walki wewnętrznej zrezygnowałem. Powodem tego załamania była samotność, byłem bardzo samotnym człowiekiem wtedy - powiedział były ksiądz w Dzień Dobry TVN.
Jako ksiądz pracował przez 6 lat.
- Wieku 20 lat łatwo zrezygnować z rzeczy takich jak rodzina, miłość, bo człowiek myśli: "dotąd sobie bez tego radziłem, więc pewnie nie będzie tak źle". Dopiero około 30-stki pojawia się takie głębokie poczucie, że jednak bardzo tego brakuje - powiedział były ksiądz w Dzień Dobry TVN.
A jak zareagowała na to jego rodzina?
- Moi bliscy wiedzieli o tym, z czym się zmagam. Byłem już przeniesiony do innej parafii, po urlopie zdrowotnym. Mówiłem też w domu i bliskim, że mam kłopoty z depresją, że sobie nie radzę z tym wszystkim, więc oni mi w tym towarzyszyli, wiedzieli, co się dzieje. Też z ulgą przyjęli moją decyzję, bo potem, ciekawa rzecz, wyzdrowiałem - powiedział były ksiądz w Dzień Dobry TVN.
Obecnie Marcin Adamiec jest szczęśliwym partnerem pewnej kobiety. Dalej chodzi do kościoła, chociaż do innego niż ten, w której pełnił posługę.