Zbierzcie wszystkie „Marvele” i „DC” oraz inne amerykańskie spandeksowe opowieści, zapakujcie bezpiecznie do pudełek i odłóżcie na bok. Trzeba zrobić miejsce polskiej szkole komiksu! Ekranizacja jednego z jej najlepszych przedstawicieli to doskonała okazja.
„Osiedle Swoboda” zaczęło się, podobnie jak wiele innych ważnych polskich komiksów, jak choćby kultowy „Wilq”, od publikacji w odcinkach w czasopiśmie „Produkt”. To wtedy poznaliśmy głównych bohaterów serii, nazywanych Swobodnymi Jeźdźcami. Już pierwsza historia, zatytułowana „Matka boska extra mocna” prezentowała połączenie reporterskiego wręcz realizmu z humorem (czasem czarnym, a czasem lekkim). To, co zadecydowało o tym, że fani pokochali ten komiks to właśnie bohaterowie, którzy mówili tym samym językiem co osiedlowe podwórka, bez próby silenia się na bohaterskie przemowy, nadmierną młodzieżowość, żenujące i wymuszone żarty. Byli prawdziwi, bez peleryn, bez supermocy. Autor komiksu, Michał „Śledziu” Śledziński opisywał rodzimą Bydgoszcz, ale na tyle sprawnie, że identyfikowali się z nią fani z Warszawy, Poznania, Szczecina czy Łodzi.
Nie był to pierwszy raz, gdy autor ten stworzył coś kultowego. Charakterystyczny styl i poczucie humoru pokazał już w swoich rysunkowych żartach, które zamieszczał między innymi w czasopismach o grach komputerowych: „Secret Service” i „Świat Gier Komputerowych”.
Autor właśnie zapowiedział na łamach swoich mediów społecznościowych rozpoczęcie prac przez EGo FILM nad filmową adaptacją przygód Swobodnych Jeźdźców. Studio produkowało wcześniej między innymi „Kicię Kocię”, „Kajka i Kokosza”, są także w trakcie prac nad animowanym „Tytusem, Romkiem i A’Tomkiem”. Za film „Bajka na końcu świata” otrzymali nagrodę Jury Dziecięcego za Najlepszy Serial Animowany Festiwalu Animator 2023. Nie możemy się doczekać!
Polecany artykuł: