Na wstępie zaznaczamy: w żaden sposób nie chcemy oceniać, wyśmiewać ani szydzić z preferencji erotycznych. To, co nas zachwyca w tym projekcie to połączenie unikalnego designu i klimatu przyczepy N126 z tym, co czeka na nas w jej wnętrzu. Kiedy już to sobie wyjaśniliśmy, zapraszamy was w podróż do… krainy rodem z piosenki „Master and servant” zespołu Depeche Mode.
Model N126 wielu z nas kojarzy się z wakacjami. Niektórzy mieli okazję spędzać je w jej wnętrzu wraz z rodzicami podczas wyjazdów na pola campingowe. Inni wspominają ze czule, ponieważ były chętnie przerabiane na mobilne punkty gastronomiczne. Zapiekanki, lody i wiele innych specjałów trafiało do wyciągniętych dłoni przez charakterystyczne okno. Dziś nazwalibyśmy to modnie foodtruckiem, wtedy była to po prostu przyczepa.
Jak się okazuje, taka przyczepa może mieć także swoją mroczną i erotyczną stronę. Pewien konstruktor i amator BDSM stworzył we wnętrzu swojej N126 prawdziwą fetyszową świątynię. Dla niezorientowanych: BDSM to skrót od bondage, discipline (czasem domination), sadism (czasem submission), masochism – czyli zestaw fetyszy erotycznych. Miłośnicy takich praktyk mogą je z powodzeniem wykonywać w domowych warunkach, ale czasem smaczku dodaje specjalna przestrzeń, szczególnie jeśli jest odpowiednio przygotowana.
Co zatem znajdziemy w Przyczepie Grey’a? Jej konstruktor chwali się przyciemnionymi szybami „najmocniejszą folią”, zatem nikt nie będzie mógł nas podglądać, nawet na najbardziej zatłoczonym polu campingowym. Do tego w komplecie jest klatka z materacem (dla uległych), belka do podwieszania w pionie i poziomie (dla dominujących i ich uległych partnerów/ek), podwójny stelaż do kneblowania (dla tych zbyt rozgadanych), metalowe ucha, kłódki, szekle i nierdzewne łańcuchy. Słowem: hulaj dusza, piekła nie ma. Albo i jest, w naszej przyczepie, jeśli zapomnimy słowo bezpieczeństwa.
Do kompletu dołączono pokrowiec na przyczepę, bo wiadomo: bezpieczeństwo to podstawa! Gratulujemy pomysłowości i rozwiązań na miarę słynnego programu „Pimp my ride”. Z nieskrywaną ciekawością czekamy na kolejne równie… inspirujące pomysły.
Polecany artykuł: