Nie trzeba być wybitnym hollywoodzkim wyjadaczem, by wiedzieć, że Blake Lively to obecnie jedno z najbardziej kontrowersyjnych nazwisk światowego show-biznesu. Skandal związany z kulisami filmu "It Ends With Us" oraz jej medialno-sądowa batalia z Justinem Baldonim przez długi czas nie schodziły z języków, teraz zaś debiutuje "Kolejna zwyczajna przysługa" (premiera 1 maja w Prime Video), w której Lively ponownie gra u boku Anny Kendrick. Przez ostatnie tygodnie TikTok żył rzekomym konfliktem obu aktorek, który ma sięgać jeszcze czasów pracy nad pierwszą odsłoną filmu, a internauci wynajdują kolejne rzekome dowody przyklaskujące tezie, że Blake i Anna szczerze się nie znoszą.
Blake Lively i Anna Kendrick naprawdę się nie trawią?
Przy okazji premiery "Kolejnej zwyczajnej przysługi" udało mi się porozmawiać z Paulem Feigiem (reżyserem) oraz Henrym Goldingiem (filmowym Seanem, ekranowym partnerem Blake Lively i Anny Kendrick). Nie omieszkałam oczywiście zapytać, czy ten głośny konflikt w istocie jest prawdziwy, czy może internautów poniosła jednak fantazja.
To absolutnie nie jest prawda, tylko wymysł ludzi, którzy lubią kręcić dramy. Przy pierwszym filmie świetnie się dogadywały, teraz też wszyscy bawiliśmy się przednio. Gdyby się nie lubiły, nie miałyby takiej chemii na ekranie. Są kumpelami. Ludzie lubią siać zamęt, więc nie wierzcie w to, co przeczytacie - skwitował Paul Feig.
"Kolejna zwyczajna przysługa" jest jeszcze bardziej szalona
Tym, co przyniosło "Zwyczajnej przysłudze" sławę, był całkiem udany mix thrillera i kampowej komedii. Druga odsłona, w myśl niepisanej zasady sequeli, dociska zatem pedał gazu i konwencją wędruje wręcz w rejony latynoskiej telenoweli, która bawi nas absurdem i pełną samoświadomością.
Lubię telenowele, bo lubię wszystkie te absolutnie szalone zwroty akcji. Opieraliśmy się na kontynuowaniu tego, co zbudowała pierwsza część, bo widzowie już zrozumieli, co chcieliśmy osiągnąć zarówno pod względem komediowym, jak i thrillerowym. Chciałem więc to kontynuować, a skoro poprzedni film zakończył się istnym szaleństwem, to teraz wkraczamy do świata, który jest szalony - przyznał w naszej rozmowie reżyser.
Wydarzenia z poprzedniego filmu odcisnęły swoje piętno na bohaterach, szczególnie na Seanie, który w "Kolejnej zwyczajnej przysłudze" jest niemal innym człowiekiem. Tak przemianę swego bohatera opisał Henry Golding:
Obserwujemy pokłosie wydarzeń z pierwszej odsłony. [...] Wpadł on w taką destrukcyjną spiralę, która wypluła go jako człowieka mającego totalnie gdzieś, kogo urazi i który odpysknie każdemu. Myślę, że jest teraz o wiele bardziej ekspresyjny i to w sposób, o jaki byście go nigdy nie podejrzewali. Świetnie się bawiłem obmyślając z Paulem, jak poprowadzić Seana w tym filmie, by nie tylko wrócił, ale też wywarł jakiś wpływ na fabułę. I myślę, że się udało.

i
"Kolejna zwyczajna przysługa", czyli morderstwa na tle włoskich krajobrazów
Tym razem akcja przenosi się do Włoch, co nie pozostaje bez znaczenia dla klimatu samego filmu, który pod tym względem znacząco różni się od poprzednika.
Myślę, że wszystko, za co widzowie polubili pierwszą część, te zwroty akcji i tajemnicze wydarzenia, wznoszą się tu na zupełnie nowy poziom, bo przenosimy akcję z przedmieść do jednego z najpiękniejszych miejsc na Ziemi, jakim jest Capri. Zawsze nam się wydaje, że w tak idyllicznym miejscu, pełnym słońca i cytryn, nie może przecież zdarzyć się nic złego, a tu nagle trafiamy na festiwal morderstw i zamętu. [...] We Włoszech wszystko jest w tak piękny sposób wyostrzone - piękno, emocje - a Włosi to bardzo namiętni ludzie. Myślę więc, że wszystko to przełożyło się na energię naszego filmu, jakiej nie mieliśmy nawet w poprzednim - przyznał reżyser.
Pełną rozmowę znajdziecie w załączonym materiale wideo, a "Kolejna zwyczajna przysługa" z Blake Lively i Anną Kendrick czeka już na was w bibliotece serwisu Prime Video.
Spis treści
- Blake Lively i Anna Kendrick naprawdę się nie trawią?
- "Kolejna zwyczajna przysługa" jest jeszcze bardziej szalona
- "Kolejna zwyczajna przysługa", czyli morderstwa na tle włoskich krajobrazów