Zmarł wielki japoński kompozytor. Współpracował z Davidem Bowie, inspirowali go The Beatles

i

Autor: Allstar/Distler/Mary Evans Picture Library/East News

Zmarł wielki japoński kompozytor. Współpracował z Davidem Bowie, inspirowali go The Beatles

2023-04-03 11:10

Nazwisko Ryūichi Sakamoto nie musi być Wam doskonale znane, jednak jego muzykę z pewnością słyszeliście. Artysta komponował oprawy do ponad 30 filmów, w tym tak głośnych jak „Ostatni cesarz”, „Wichrowe wzgórza”, „Mały Budda” oraz „Zjawa”. W historii muzyki zapisał się także jako mistrz elektroniki, jednak rock także nie był mu obcy.

Młody Sakamoto w latach 70-tych zafascynował się podczas studiów trzema kierunkami: muzyką poważną, elektroniczną i etniczną (szczególnie japońską, z Indii i Afryki). Ucząc się na tokijskiej Akademii Sztuk Pięknych miał dostęp do analogowych syntezatorów, takich jak Buchla, Arp czy Moog. Jeśli te nazwy niewiele Wam mówią, to nie zagłębiając się w szczegóły wspomnimy jedynie, że były to wtedy obiekty westchnień muzyków na całym świecie, a korzystali z nich choćby Tangerine Dream czy Kraftwerk. Nie tylko ich koszt był wielki, często także i rozmiar.

Ryūichi Sakamoto połączył swoje trzy inspiracyjne ścieżki, dzięki czemu pod koniec lat 70-tych zbudował fundamenty wielu gatunków, które w kolejnych dekadach zdobędą rzesze fanów: od synthpopu przez ambient aż po house. Dobrym przykładem jest jego trio Yellow Magic Orchestra i ich kompozycja „Behind the mask”.

Użyto w niej wokodera, czyli syntezatora przetwarzającego głos śpiewającej lub mówiącej do niego osoby. W latach 80-tych rozkochają się w tym twórcy funku, disco, a nawet rodzącego się hip-hopu. Przez około 50 lat swojej pracy twórczej Sakamoto współpracował między innymi z Davidem Byrne (Talking Heads), Andrew Belew’em (King Crimson/Talking Heads), Brianem Eno oraz Cyndi Lauper. Wśród swoich inspiracji wymieniał The Beatles, The Rolling Stones oraz Claude’a Debussy’ego. Davida Bowie natomiast spotkał na planie filmowym. W 1983 roku zagrał jedną z głównych ról w „Wesołych świąt, pułkowniku Lawrence”. Jego ekranowym partnerem był właśnie genialny Brytyjczyk. Ciekawy, choć mało znany w Polsce film ma wydźwięk antywojenny i pokazuje zderzenie odmiennych kultur. Pozostaje aktualny do dziś.

Najsłynniejsze dokonania Sakamoto wpisują się w ścieżkę muzyki filmowej, jednak warto pamiętać, że nie był to jeden z tych zamkniętych w pracowni kompozytorów, którzy nie mają kontaktu z publicznością. Muzyk koncertował, angażował się w wiele projektów. Dopiero diagnoza raka w 2020 zmusiła go do zrezygnowania z publicznych występów. Nie przestał grać, nagrywał swoje koncerty, które transmitowano za pomocą internetu na cały świat. Warto tu zwrócić uwagę na jego występy „Dla tych w izolacji”, które transmitował podczas pandemii covid-19.

Sakamoto wykorzystywał także swoją wysoką pozycję w świecie kultury do zabierania głosu w ważnych sprawach społecznych i upominania się o sprawiedliwość. Zabierał głos między innymi w dyskusjach na temat prawa autorskiego zwracając uwagę, że w dzisiejszej erze informatycznej jest ono nieprzystające do rzeczywistości, po katastrofie w Fukushimie angażował się w ruch sprzeciwiający się energetyce jądrowej. Stworzył także instalację dźwiękowo-wizualną „Is your time”, która stanowiła rozważania o tej tragedii.

U2 - 5 ciekawostek o albumie “War” | Jak dziś rockuje?