Nie da się ukryć, że w 2024 roku działo się w obozie Slipknota. Już jesienią poprzedniego roku ta ogłosiła rozstanie z dwoma muzykami, w tym z perkusistą Jayem Weinbergiem. Tego w składzie zastąpił ostatecznie Eloy Casagrande, wcześniej będący członkiem Sepultury. To z nim formacja wyruszyła w trasę koncertową, na której świętowała 25 lat od premiery przełomowego dla całej jej kariery debiutu.
W otoczce tego wszystkiego pojawiały się także wieści, dotyczące muzyki. Część z nich dotyczyła "mitycznego" albumu Slipknota w stylu Radiohead, czyli Look Outside Your Window, inne - zupełnie nowego materiału, nagranego już w nowym kształcie. Już rok temu zespół potwierdził, że zarejestrował kawałek, zatytułowany Long May You Die, a Shawn "Clown" Crahan zdradzał, że szykuje się sporo muzycznego dobra z obozu Slipknota - pozostaje tylko jedno pytanie, kiedy?
Nie ma szans na nową muzykę od Slipknota?
Czas mija, a nowości od Slipknota jak nie było, tak nie ma. Nic więc dziwnego, że w nowym wywiadzie o aspekt ten zapytany został Jim Root. Gitarzysta w rozmowie z Jonathanem Grahamem z Guitar Interactive stwierdził wprost, że w ostatnich miesiącach zespół koncertował tak dużo i intensywnie, że obecnie jego poziom inspiracji wynosi równe zero.
Root dodaje, że Slipknot ma całą masę muzyki, która powstała jeszcze w czasach pandemii COVID-19, ale ona akurat niezbyt go interesuje. Ze słów gitarzysty wynika, że jego zdanie podzielają koledzy z zespołu i każdy chce przysiąść nad nowym materiałem. Jego zdaniem będzie to jednak mogło nastąpić dopiero po zakończeniu trasy koncertowej i po minimum miesiącu przerwy na oczyszczenie głowy. Co ciekawe, Root ani słowem nie wspomniał o utworach, które Slipknot rzekomo zarejestrował rok temu, w trakcie pierwszych prób z Casagrande.
Niezbyt pilnie. Szczerze mówiąc, koncertowaliśmy tak dużo odkąd Eloy dołączył do zespołu, że moja inspiracja jest prawie zerowa. I jest cała masa muzyki, która została napisana podczas COVID-u, a która mnie nie interesuje. I myślę, że wszyscy inni w zespole też to rozumieją i myślę, że ich podejście jest takie: "Okej, musimy po prostu zamieść to całe gó*no pod dywan i zacząć od nowa”. I chcę mieć za sobą trasę koncertową. Chcę mieć przynajmniej miesiąc wolnego, żeby wyłączyć mózg, przespać się i robić tego typu rzeczy. A potem, kiedy znajdę się w swoim małym domowym studiu i zacznę składać riffy, to będę wiedział, że czas zacząć - powiedział Jim Root w wywiadzie.