Terror

i

Autor: Bill Ebbesen

Zakaz koncertów hardcore'owych? Ta sala w USA to rozważa po występie Terror

2023-05-10 14:10

Koncerty hardcore nie są podobne do innych. Owszem, na punkowych i metalowych także jest pogo, czasem ściany śmierci i oczywiście stage diving. Jednak to właśnie scena hc znana jest z najbardziej żywiołowych reakcji publiczności i zacierania granicy między widownią oraz zespołem. To stały element tego stylu gry. Jednak, jak pokazuje amerykański przykład, nie każdemu się spodoba.

W znajdującym się w Teksasie mieście Fort Worth działa sala koncertowa pod nazwą Ridglea Theatre, gdzie odbywają się przeróżne wydarzenia kulturalne. Najwyraźniej jednak jej obsługa nie była gotowa mentalnie na to, co wydarzyło się podczas występu zespołu Terror. To jedna z najbardziej znanych i ikonicznych na nurtu hc grup. Zaangażowane teksty, wokalne pogranicze punka, metalu i hip-hopu, a to wszystko przy akompaniamencie thrash metalowych riffów. W słowach piosenek hardcore’owych często podkreśla się braterstwo, wspieranie bliskich i przyjaciół, akcentuje się przynależność do miasta, dzielnicy, grupy etnicznej lub społecznej. Emocje są naprawdę silne i choć intensywność pogo przewyższa niejeden koncert metalowy to raczej nie trzeba się obawiać poważnych kontuzji, bo ludzie pilnują się wzajemnie.

Co bardzo ważne, na takich koncertach bardzo często fani wchodzą na scenę i skaczą z niej w publiczność, albo przez chwilę wygłupiają się z muzykami, by potem zeskoczyć. Tak się utarło i zostało. Dla ochrony jednak wtargnięcie obcej osoby na scenie to praktycznie zawsze sygnał do interwencji. Tymczasem na scenie hc nie można. Nawet w Warszawie, gdy grał Biohazard w klubie Stodoła, ochroniarze ograniczali publiczności możliwość skakania ze sceny i na nią wchodzenie. Widząc to grupa przerwała koncert, a Evan Seinfeld (wokalista i basista grupy) powiedział do mikrofonu, ze nie wznowi gry jeśli ochroniarze nie będą swobodnie przepuszczać publiczności.

W przypadku Terror było podobnie, ochroniarz nawet w pewnym momencie przejął mikrofon by powiedzieć „nie sądzę” do kogoś kto chciał wejść na scenę z publiczności. Zobaczcie sami.

Od tego zaczęła się przepychanka słowna między klubem o zespołem, aż w końcu szef Ridglea Theatre, Gerald "Jerry" Shults ogłosił, że nigdy już żadnego koncertu z nurtu hardcore nie przyjmie. Nas dziwi fakt, że nikt nie sprawdził wcześniej kto przyjeżdża, co gra i jak wygląda koncert. Sam Terror we wpisie na Twitterze nazywa ochronę klubu najgorszą jaką spotkali przez 20 lat kariery.

Aerosmith - największe przeboje amerykańskiej legendy rocka

Gerald "Jerry" Shults zapowiedział, że od teraz będzie miał zero tolerancji dla stage divingu, kopania i uderzeń pięciam oraz robienia wiatraków z rąk i pod sceną. Obecnie obie strony sporu przerzucają w sieci argumentami i oskarżeniami. Coś czujemy, że nawet jeśli Terror wróci do Fort Worth w ciągu kolejnych 20 lat, z pewnością nie do tego samego miejsca.