Wydał ponad 12 tys. dolarów, żeby zostać... technicznym Gene'a Simmonsa
Niektórzy fani są gotowi na wiele, aby być jak najbliżej swojego idola. Jednak historia Dwayne'a Rosado, emerytowanego strażnika więziennego, przekracza wszelkie wyobrażenia. Mężczyzna wydał aż 12 495 dolarów (ponad 48 tys. zł), by przez jeden dzień być częścią ekipy technicznej legendarnego Gene'a Simmonsa z Kiss.
W marcu 2025 informowaliśmy na naszej stronie internetowej, że basista, wokalista i współzałożyciel zespołu Kiss, który obecnie rozwija karierę solową, zaoferował swoim fanom posadę... technicznego w ramach ekskluzywnego pakietu Ultimate Gene Simmons Experience.
Pomysł, rzecz jasna, odbił się szerokim echem w przestrzeni medialnej i wywołał kontrowersje. Nie brakowało osób, których oburzył fakt, że trzeba zapłacić taką kwotę za wcielenie się w rolę technicznego. Niektórzy zwracali uwagę, że mamy do czynienia z olbrzymią pazernością ze strony muzyka.
Jak tłumaczył swój pomysł Simmons? – Kiedy byłem dzieciakiem i chodziłem na koncerty, to zawsze byłem ciekaw, jak to jest, kiedy muzycy są w hotelu? Jak wygląda rozstawianie sceny? Jak to jest być na scenie, gdy zespół występuje i widzisz publiczność? Nikt w sumie nigdy nie wpadł na taki pomysł, więc pomyślałem, że umożliwię osobom, aby mogły zostać moim osobistym technicznym na jeden dzień – powiedział w rozmowie dla New York Post.
Cena pakietu, rzeczywiście, zwalała z nóg, ale Dwayne Rosado nie wahał się ani chwili. Spełnił swoje marzenie podczas występu Simmonsa, który odbył się 5 maja 2025 w New Jersey. Jak przyznał, w rozmowie z The New York Times, była to inwestycja warta każdego dolara. Rosado zabrał ze sobą również swojego syna Zacha.
– Żyje się tylko raz i chcę doświadczyć życia. Nie umrę z dużą ilością pieniędzy. Umrę szczęśliwy – powiedział.
Wspomniany pakiet zawiera sporo atrakcji, chociażby spotkanie z członkami zespołu w hotelu czy wspólny posiłek z Simmonsem. Oferta nie obejmuje tylko... faktycznego biletu na koncert. Ponadto taki szczęśliwiec ma okazję pojawić się na scenie podczas koncertu, a następnie zostanie przedstawiony zgromadzonej publiczności. Dwayne Rosado, w tym momencie, nie krył wzruszenia.
– Czułem się niezręcznie, bo przede mną był cały tłum, a ja chciałem go tylko przytulić. Nic innego mnie nie obchodziło. Nic nie przebije tej nocy. Została już zapisana w Kisstory, bo będzie na YouTubie i wszędzie indziej. Więc będę mógł zawsze wracać wspomnieniami do tego momentu – dodał Rosado. Poniżej udostępniamy stosowne wideo.
Gene Simmons otwarcie o obecnej kondycji rocka
Gene Simmons dekadę temu przyznał, w jednym z wywiadów, że "rock jest martwy". Zdania w tym temacie, przez ten czas, nie zmienił. Ostatnio dodał także, że problemem muzyki rockowej jest brak nowych, wielkich zespołów. – One po prostu nie istnieją. Foo Fighters to wielki zespół, ale oni zaczęli trzydzieści lat temu – powiedział w podcaście Greatest Music Of All Time prowadzonym przez Toma Cridlanda.