Jak dziś rockuje?

U2 - 5 ciekawostek o albumie "The Joshua Tree" | Jak dziś rockuje?

To jedna z najważniejszych płyt lat osiemdziesiątych. Zespół U2, dzięki albumowi "The Joshua Tree" z 1987 roku, awansował do rockowej ekstraklasy, w której znajduje się zresztą do dzisiaj. Na piątym studyjnym krążku Irlandczyków znalazły się niezapomniane przeboje, z "With or Without You" na czele. 9 marca mija 37 lat od wydania "The Joshua Tree".

Album "The Joshua Tree" U2 ukazał się 37 lat temu

Koncert "Live Aid" na Stadionie Wembley w Wielkiej Brytanii, który odbył się 13 lipca 1985 roku, był niewątpliwie momentem przełomowym dla U2, kwartetu z Dublina. Choć grupa miała już na swoim koncie cztery albumy, to największe sukcesy były dopiero przed muzykami. Wspomniany występ przeszedł do historii, a zespół zwrócił na siebie uwagę publiczności. Wszyscy pamiętamy, jak Bono, wokalista U2, zeskoczył ze sceny i, w trakcie wykonywania utworu "Bad", zatańczył... w fosie z dziewczyną wyciągniętą z tłumu. 

Kilka miesięcy później zespół zaczął pracować nad następcą "The Unforgettable Fire" (1984). Pierwsze koncepcje powstały w domu basisty Adama Claytona. Później ekipa przeniosła się do wynajętej posiadłości znajdującej się kilka kilometrów od Dublina, a następnie do świeżo kupionego lokum przez The Edge'a. Wszystko po to, aby muzycy mogli tworzyć w dość swobodnej atmosferze materiał na, jak się okazało, bardzo ważny album w swoim dorobku. Główną inspiracja dla Bono przy pisaniu utworów były jego podróże do Nikaragui i Salwadoru. W połowie lat osiemdziesiątych lider U2 mocno bowiem zaangażował się w tematy społeczno-polityczne. Zespół wziął także udział w amerykańskiej minitrasie "Conspiracy of Hope" na rzecz działalności Amnesty International, która świętowała wówczas 25-lecie istnienia. To wszystko miało ogromny wpływ na wokalistę U2. 

Radio Eska Rock: 10 złotych myśli klasyków rocka. To ponadczasowe sentencje

Motywem przewodnim stała się pustynia

Inspiracją była również sama Ameryka, a konkretnie część północna. Zresztą, roboczy tytuł piątego albumu U2 brzmiał "Two Americas". – Są dwie Ameryki: mityczna i prawdziwa. W tamtym czasie mieliśmy obsesję na punkcie Ameryki. Ameryka jest dla Irlandczyków czymś w rodzaju ziemi obiecanej – wspomniał, po latach w wywiadzie dla "NPR Music", wokalista zespołu. Symbolem stała się natomiast pustynia. Motyw ten nie tylko widoczny jest na zdjęciach z okresu "The Joshua Tree". – W czasie jednej z dyskusji, którą toczyliśmy z Brianem [Eno, jednym z producentów "The Joshua Tree", przyp. red.], zrodziła się myśl nagrania "filmowej płyty", na której każda piosenka przypominałaby jakieś miejsce. Krajobraz południowego zachodu Ameryki i pustyni był tematem, który przewijał się przez każdy utwór. Byliśmy zdeterminowani, aby stworzyć coś wyjątkowego – opowiadał gitarzysta The Edge w książce "U2 o U2". Bono zaczytywał się także w dziełach amerykańskich pisarzy (chociażby Flannery O'Connor czy Trumana Capote).

W sierpniu 1986 roku rozpoczęła się właściwa sesja nagraniowa. Muzykom towarzyszył sprawdzony przy "The Unforgettable Fire" duet producencki: Daniel Lanois i - wspomniany już - Eno. Nową twarzą okazał się z kolei inżynier dźwięku Mark Ellis, bardziej znany jako Flood, który wcześniej współpracował m.in. z New Order czy Nickiem Cave'm. Pod koniec prac zespół wsparł ponadto Steve Lillywhite (odpowiadał on za produkcję pierwszych trzech albumów U2). Miało to związek z goniącymi terminami. – Steve po prostu przyszedł i zmiksował wszystkie kawałki, otrzymując za album stosowne honorarium. Niektórym nie podobało się, że na sam koniec pojawił się gość, który jedynie wygładził parę rzeczy. Osobiście uważam, że zrobił znacznie więcej, a jego wkład w wiele naszych płyt był niebagatelny. Steve niczym kawaleria pojawiał się i ratował sytuację – wspomniał menadżer Paul McGuinness w książce "U2 o U2". 

Album został doceniony przez fanów, jak i dziennikarzy

Prace nad "The Joshua Tree", bo taki ostatecznie tytuł zyskała całość, zakończyły się w styczniu 1987 roku. Dwa miesiące później, dokładnie 9 marca, album U2 ujrzał światło dzienne. I okazał się ogromnym sukcesem. Dotarł na szczyt list zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Stanach Zjednoczonych. Nic w tym dziwnego. To właśnie na tym krążku znalazły się takie utwory, jak m.in. "Where the Streets Have No Name", "I Still Haven't Found What I'm Looking For" czy "With or Without You". Wszystkie stały się ogromnymi przebojami. "The Joshua Tree" to zresztą do dziś najlepiej sprzedający się album w dorobku U2, który później został doceniony w najróżniejszych rankingach. 

Wspomnijmy, że uwzględniono go na liście "500 najlepszych płyt wszech czasów", którą stworzył amerykański "Rolling Stone" (uzyskał 135. miejsce). Co ciekawe, w 2020 roku piąty studyjny album Bono i spółki został uznany, przez słuchaczy brytyjskiej rozgłośni BBC Radio 2, za najlepszy krążek lat osiemdziesiątych. Niewątpliwie, dzięki "The Joshua Tree" U2 zyskali pod kątem koncertowym. Muzycy zamienili mniejsze sale na hale i stadiony. A o zespole dowiedzieli się również ci, którzy muzyką mocno się nie interesowali. Grupa niedługo po wydaniu płyty trafiła na okładkę tygodnika "Time".  

Jakie ciekawostki skrywa album "The Joshua Tree"? Sprawdźcie w naszej galerii na samej górze tekstu!

Poniżej zaś zapoznajcie się z faktami o innej płycie U2 - "Zooropa":