Tim Commerford urodził się 26 lutego 1968 roku i od najmłodszych lat interesował się muzyką: wśród swoich idoli wymienia Gene Simmonsa, Sida Viciousa, Steve'a Harrisa i Geddy'ego Lee. W 1991 roku Tim dołączył do nowo powstałego zespołu Rage Against the Machine - temu już w 1992 roku udało się podpisać kontrakt z Epic Records. Debiutancki krążek grupy ukazał się na początku listopada 1992 roku i od razu wzbudził zainteresowanie na całym świecie. Po odejściu z formacji Zacka de la Rocha, Tim, Brad Wilk i Tom Morello połączyli siły z Chrisem Cornellem i założyli zespół Audislave. Commerford jest także współzałożycielem grup Prophets of Rage, Future User i Wakrat. Tim uznawany jest za jednego z najlepszych basistów na świecie.
Tim Commerford zmaga się z nowotworem
Tim nigdy nie mówił zbyt dużo na temat swoje życia prywatnego, tym razem jednak zdecydował się na bardzo osobiste wyznanie. W rozmowie z magazynem "Spin" basista ujawnił, że zmaga się z nowotworem prostaty. Muzyk powiedział, że uzyskał diagnozę przez przypadek, a przeszedł operację dosłownie na chwilę przed powrotem Rage Against the Machine na scenę. Choć lekarze odradzali mu koncertowanie Tim zdecydował się na występy.
Commerford otwarcie mówi w wywiadzie, że objawy choroby pojawiły się u niego już dawno jednak on, znany ze swojego dbania o zdrowie i sylwetkę, bagatelizował je. Tim zdradził, że w trakcie koncertów, które zdążyły się odbyć, zmagał się on ze złym samopoczuciem ze względu na chorobę, przez długi czas jednak nie zdecydował się nikomu powiedzieć o swoim stanie zdrowia. Muzyk co kilka miesięcy poddaje się koniecznym testom, na chwilę obecną te wykazują dobre wyniki. Zdaje on jednak sobie sprawę z tego, że jest obciążony genetycznie - zarówno ojciec, jak i matka artysty zmarli na nowotwór w młodym wieku.
Ważne wyznanie
Dlaczego Tim w ogóle zdecydował się opowiedzieć o swojej chorobie? Muzyk powiedział, że wraz z ze swoją dziewczyną oglądał tegoroczną ceremonię Rock & Roll Hall of Fame, na której jednym z wyróżnionych został zespół Duran Duran. Na gali zabrakło jednak Andy'ego Taylora, który cierpi na raka prostaty w czwartym stadium. Commerford powiedział, że ten typ nowotworu jest wstydliwy dla wielu mężczyzn przede wszystkim przez to, że wiąże się z seksualnością, co wpływa na bagatelizowanie objawów i unikanie wizyt u lekarza. Basista ma nadzieję, że swoim wyznaniem zmotywuje choć niewielki procent mężczyzn do zwracania większej uwagi na własne zdrowie.