Zespół The Police, choć uznawany za jeden z najważniejszych w muzyce rockowej przełomu lat 70. i 80., obecny był na światowych scenach dość krótko, jak na standardy branży, gdyż raptem siedem lat. Przez ten czas formacja, którą przez cały czas istnienia tworzyli Sting, Stewart Copeland oraz Andy Summers, wydała pięć kultowych płyt, na które złożyły się cieszące się dziś statusem klasyków przeboje z Roxanne, Message in the Bottle, Every Little Thing She Does Is Magic oraz Every Breath You Take na czele.
Pod koniec działalności The Police było jasne, że w obozie formacji nie dzieje się najlepiej, a między członkami coraz bardziej narasta konflikt, dotyczący tak różnic w podejściu do tworzenia, jak i kwestii nieco bardziej przyziemnych, czyli prawno-finansowych. Ostatecznie w 1984 roku doszło do rozpadu zespołu, choć okazjonalnie powracał on w kolejnych latach, w tym w 2007 roku na trasę koncertową. Był to jednak ostatni raz, kiedy Sting, Stewart i Andy stanęli obok siebie - być może stanie się to ponownie teraz, jednak nie na scenie, a w... sądzie.
Sting pozwany przez członków The Police!
Jak informowało pod koniec sierpnia "The Sun", do londyńskiego Sądu Najwyższego wpłynął pozew, skierowany tam przez Stewarda Copelanda i Andy'ego Summersa przeciwko Stingowi. Perkusista i gitarzysta twierdzą w nim, że wokalista jest im winien zaległe tantiemy, których straty mają być liczone w milionach. Jak wskazuje źródło, do którego dotarło czasopismo, na taki obrót sprawy zapowiadało się już od dłuższego czasu, gdyż muzykom nie udało się osiągnąć porozumienia i ugody pozasądowej, choć takie próby ze strony Stewarda i Andy'ego miały mieć miejsce.
Jak doprecyzowuje "The New York Times", muzycy mają domagać się wypłaty ponad 2 milionów dolarów za cyfrowe wykorzystanie twórczości, wchodzącej w skład katalogu The Police. Co ciekawe, zespół prawny Stinga odpiera te zarzuty i twierdzi nawet, że Copeland i Summers zostali przez te lata "znacząco przepłaceni" ponad to, co weszło w treść umowy, zawartej między artystami w 2016 roku.