Śpiewają o nim punkowcy, bił liderem kultowej Vespy. Tragiczna historia Roniego

i

Autor: YouTube

Śpiewają o nim punkowcy, bił liderem kultowej Vespy. Tragiczna historia Roniego

2023-01-19 15:49

Niedawno losy Ronalda „Roniego” Kalinowskiego przypomniała formacja The Analogs. Na płycie „CHWDP” z 2019 roku znalazła się „Ballada o Ronim”. Była to znana postać w środowiskach alternatywnych. Będąc wokalistą zespołu Vespa, promował ska i rocksteady w polskich klubach. Został zabity w 2007 roku.

Szczecińska Vespa do dzisiaj jest aktywna i udowadnia że ska w Polsce ma się naprawdę nieźle. Debiutowali w 1997 płytą „Vespa” i szybko ustawili się w czołówce kapel spod znaku Madness i The Specials. Z pewnością pomógł także fakt, że wydawało ich legendarne QQRYQ Records, a potem Jimmy Jazz Records, jedno z najważniejszych polskich alternatywnych wydawnictw, które pod swoimi skrzydłami ma choćby SexBombę, Komety, Podwórkowych Chuliganów, Partię, Kolaborantów i wiele innych znanych zespołów. Jednak od większości wkurzonych, ostrych i niegrzecznych bandów Vespa znacznie się różni. To grupa, której koncertom towarzyszy zwykle dużo śmiechu, żywiołowa konferansjerka i oczywiście to, co w ska jest najważniejsze: dużo tańca.

Ronald „Roni” Kalinowski często bywał w szczecińskim klubie „Alter Ego”, gdzie można powiedzieć, nieformalnie miał nawet własny stolik. W 2007 roku wywiązała się tam kłótnia między nim, a Sebastianem Stobernakiem, który prawdopodobnie zabłądził do klubu po raz pierwszy. Spór ponoć miał dotyczyć politycznych poglądów i rasistowskiego symbolu na bluzie Sebastiana. „Roni” znany był z czynnej postawy antyfaszystowskiej, co wielokrotnie wspominał jego kolega z muzycznego i ulicznego „frontu”, Paweł Czekała z The Analogs. Jak zeznawali świadkowie, spór zakończył się jednak na słowach i wokalista po prostu wyszedł z klubu do domu. Na zewnątrz jednak został od tyłu zaatakowany przez Stobernaka, który uderzając kuflem od piwa zabił Kalinowskiego na miejscu.

Zabójca przyznał się do swojego czynu, choć bronił się, że nie chciał zabić. Obrona zwracała uwagę na dramatyczną sytuację mężczyzny, który pochodził z rozbitej rodziny i miał trzynaścioro rodzeństwa. Adwokat stwierdził, że lata poniżania i kompleksów wybuchły, gdy Roni zobaczywszy mężczyznę w klubie w koszulce z rasistowskim symbolem stwierdził, że w takiej „chodzą pedały”. To właśnie miało być przysłowiową kroplą, która przelała czarę. Sąd jednak nie uznał tego za okoliczność łagodzącą i zabójca dostał 25 lat pozbawienia wolności.

Po śmierci „Roniego” zorganizowano w Szczecinie marsz przeciw przemocy oraz kilka koncertów pamięci wokalisty. W klubie Kontrasty została nawet wmurowana tablica pamiątkowa i znajdowała się tam aż do zamknięcia lokalu i jego przebudowy.

Sex Pistols – 5 ciekawostek o albumie "Never Mind the Bollocks, Here’s the Sex Pistols" | Jak dziś rockuje?