W 1999 roku na scenie metalowej pojawiła się nowa formacja, która zdawała się wpisywać w nurt coraz bardziej popularnego w tym czasie nu metalu. Choć krążek Slipknot rzeczywiście takowe elementy ma, o samym zespole ciężko mówić jedynie w tych ramach, czemu wyraz dał on na kolejnym wydawnictwie. Iowa powstawała w mroku, atmosferze bólu, presji, cierpienia, a już po wydaniu krążka członkowie Slipknota zgodnie mówili, że byli o włos od rozpadu. Drugi krążek formacji powtórzył - a może wręcz przebił - sukces debiutu, jednak rozgłos wokół grupy sprawił, że ta w 2002 roku zniknęła z przestrzeni publicznej, a plotki o zakończeniu działalności jeszcze bardziej nabrały na sile. Corey Taylor wrócił do Stone Sour, Joey Jordison powołał do życia Murderdolls, "Clown" skupił się na To My Surprise, a Sid Wilson na działalności solowej.
Dopiero oświadczenie ze stycznia 2003 roku rozwiewało wszelkie wątpliwości, tym bardziej, że kilka miesięcy później grupa na dobre zaszyła się w studiu nagraniowym, by pracować nad trzecią płytą.
"Vol. 3" - nagranie albumu
Na producenta nowego albumu Slipknota wybrano ikonę branży, Ricka Rubina. Grupa rozpoczęła nagrania w The Mansion w Los Angeles - rozpoczęła to może jednak zbyt dużo powiedziane. Po pracy w ramach innych projektów, muzycy nie mogli znaleźć wspólnego języka, zaczęły się pojawiać konflikty, a takowy stał trwał przez trzy miesiące, podczas których nie nagrano zupełnie nic! Szybko stało się jasne, że tak dłużej się nie da, w związku z czym ekipa usiadła, wypiła razem kilka piw i nagrała utwór, zatytułowany Happy Ending, który jednak nie trafił na nowy krążek. To jednak wystarczyło, by otworzyć cały worek z pomysłami na nowe kompozycje.
Prace trwały, a sam Rubin, według słów niektórych, na przykład Coreya, praktycznie nie był obecny na miejscu, a jak wskazują inny, chociażby Jim Root, owszem, może tak było, jednak on sam bardzo dobrze wspomina współpracę z producentem. Pytanie jednak, na ile można ufać wspomnieniom wokalisty, który jakiś czas po premierze krążka mówił w wywiadach, że w trakcie jego nagrań pił niemal non stop i żalił się, że nie do końca odpowiada mu, jakie partie wokalne zostały wykorzystane na ostatecznej wersji płyty. Taylor zaznacza jednak, że mniej więcej w połowie prac "ogarnął się" i wygrał z nałogiem. Jak mówił po wszystkim zespół: "przyszedł czas na uzdrowienie".
Polecany artykuł:
Slipknot po raz trzeci
Trzeci album Slipknota został zatytułowany Vol. 3: (The Subliminal Verses) i ujrzał światło dzienne 25 maja 2004 roku. Wydawnictwo spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem - krytycy zwracali uwagę na jego eksperymentalny, świeży charakter i nazywali Slipknot "największym współczesnym zespołem metalowym na świecie". Zachwytów nad nowym brzmieniem nie kryli również fani i to dzięki ich wsparciu krążek zadebiutował na drugiej pozycji na amerykańskim "Billboardzie" z liczbą 242 683 egzemplarzy sprzedanych w pierwszym tygodniu po premierze. Jakie ciekawostki skrywa Vol. 3: (The Subliminal Verses)? Sprawdź w galerii na samej górze!