Guns N' Roses mają na koncie wiele hitów, jednak utwór 'November Rain' to sztandarowy, monumentalny hit, który stał się nieoderwalnym klasykiem na koncertach. Okazuje się, że podczas realizacji klipu, Slash bał się o swoje życie. O co dokładnie chodziło?
Na planie klipu Guns N' Roses było dziwnie. Slash bał się o swoje życie. O co chodziło?
W wywiadzie dla 'Yahoo!', Slash wspomniał o słynnej scenie z solówką przy kościele. Jak się okazuje, była to bardzo niebezpieczna sekwencja:
Reżyser nie powiedział mi, że będą mnie filmować z helikoptera. Kiedy wyszedłem i zacząłem robić swoje, zauważyłem, że helikopter podlatuje do mnie z bardzo dużą prędkością. Krążył z przodu i z tyłu na bardzo niskiej wysokości. Pomyślałem: „To chyba mój ostatni dzień na ziemi”. Pogodziłem się z tym, że prawdopodobnie umrę. W tamtych czasach nie bałem się śmierci. Kiedy skończyliśmy nie miałem pojęcia, jak to będzie wyglądało, ale wyglądało całkiem fajnie. Nie sądziłem, że to będzie tak pamiętna scena.
Przypomnijcie sobie słynną scenę, oglądając klip poniżej: