O Bohemian Rhapsody z repertuaru Queen można powiedzieć naprawdę dużo. Dla samej formacji, jej żyjących członków, najważniejsze są oczywiście wyrazy uznania, z jakimi Ci się spotykają i fakt, iż kompozycja ta od lat wskazywana jest jako najpoważniejsza kandydatka do objęcia tytułu rockowego utworu wszech czasów, a to wszystko ze względu na jej wyjątkową, ambitną aranżację, połączenie w jej różnych stylistyk i tak naprawdę różnych gatunków, jak rock, hard rock, ballada i opera. Magazyn "Rolling Stone" umieścił Bohemian Rhapsody na 17. pozycji swojego kultowego rankingu 500 najlepszych utworów wszech czasów (mowa tu o wersji listy z 2021 roku).
Jak powstał klasyk?
Jednym z ważniejszych elementów hymnu są słyszalne w nim partie gitary, zagrane oczywiście przez Briana Maya. W najnowszym wywiadzie dla "Total Guitar" muzyk powiedział otwarcie, że te napisał sam Freddie Mercury!
Z tego też wynika fakt, iż Brianowi nie jest wcale łatwo grać klasyk na żywo, tym bardziej, że Freddie napisał słynne riffy i solo... na fortepianie! Gitarzysta w rozmowie zaznacza, że w trakcie procesu nagrań nieco pozmieniał pewne fragmenty, by bardziej dopasować je do możliwości swojego instrumentu, do tego zwrócił uwagę, że ten w Bohemian Rhapsody wykorzystuje niemal każdy dźwięk i kombinację akordów. Według Maya, sposób skomponowania partii gitary w kompozycji to najlepszy dowód na to, że Mercury był dużym fanem także tych cięższych brzmień i dobrze się w nich orientował. Muzyk określił riff do utworu mianem "jednego z najbardziej nienaturalnych, jakie można sobie wyobrazić".
To był bardziej pomysł Freddiego. Miał ten riff w głowie i grał go na fortepianie, co jest dość trudne, ponieważ gra w oktawach. Po prostu rozpracowałem to i nieco przystosowałem do sposobu, w jaki musi brzmieć gitara. [...] To zabawne – Freddie był naprawdę dobrym riffmeisterem. Był wielbicielem Jimiego Hendrixa. Ludzie myślą, że interesował się jedynie lżejszymi rzeczami, ale to nieprawda - był też fanem mocniejszych klimatów - mówi Brian w wywiadzie.