Robby Krieger wspomina Jima Morrisona. "Nie mogliśmy uwierzyć, że nie żyje"
Tragiczna śmierć Jima Morrisona w 1971 roku wstrząsnęła światem rocka i na zawsze odmieniła losy formacji The Doors. Charyzmatyczny wokalista zmarł w Paryżu w wieku zaledwie 27 lat. Kiedy ta wiadomość dotarła do kolegów Morrisona z zespołu, początkowo w nią zupełnie nie wierzyli.
Od śmierci Morrisona minęło już ponad 50 lat. Ostatnio, w podcaście The Magnificent Others prowadzonym przez Billy'ego Corgana z The Smashing Pumpkins, Robby Krieger – gitarzysta The Doors – wrócił wspomnieniami do tego trudnego momentu.
Cóż, kiedy usłyszeliśmy, że odszedł, nie uwierzyliśmy w to. Po pierwsze, zawsze krążyły plotki typu "Paul nie żyje" [chodzi o miejską legendę, jakoby Paul McCartney zginął w wypadku samochodowym w 1966 i został zastąpiony przez sobowtóra - przyp. red.]. Wysłaliśmy więc naszego menadżera, Billa Siddonsa, do Paryża, żeby to sprawdził. Niestety, nie widział ciała. Wciąż więc myśleliśmy, że może Jim próbuje nas wszystkich oszukać. Po pewnym czasie pogodziliśmy się z tym – powiedział Krieger.
Po śmierci Morrisona zespół wydał jeszcze dwa albumy – Other Voices (1971) i Full Circle (1972) – z prostego powodu: chodziło o kontrakt z wytwórnią. Oczywiście, kontynuowanie działalności po stracie tak ikonicznego frontmana było z pewnością decyzją, która budziła sporą wątpliwość u muzyków The Doors.
– Mieliśmy zastrzeżenia. To tak, jakby Stonesi grali dalej bez Micka Jaggera czy coś w tym stylu. Może to był głupi pomysł. Nie wiem. Ale naprawdę kocham niektóre z tych piosenek, które znalazły się na tych albumach – podsumował gitarzysta The Doors.
Należy tez wspomnieć, że zanim Morrison wyjechał do Paryża, to zespół nie próżnował. – My nadal ćwiczyliśmy i graliśmy prawie każdego dnia. Wymyśliliśmy całą masę nowych piosenek, które miały znaleźć się na następnym albumie. Jeśli, oczywiście, Jimowi by się spodobały – przypomniał Robby Krieger.
Prawa do muzyki The Doors zostały sprzedane
W 2023 roku Primary Wave Music nabyło prawa do muzyki The Doors. Finansowe warunki umowy jednak nie zostały ujawnione.
– Po 58 latach i najbardziej magicznych czasach zdecydowałem się sprzedać swoje udziały w The Doors organizacji Primary Wave. Pozwoli mi to pomóc wielu organizacjom charytatywnym, w których pracę jestem zaangażowany, a także kilku innym. Wiem, że Primary Wave dba o muzykę, sztukę i wspomaga dziedzictwo, które wznosi na jeszcze wyższy poziom. Nasz długoletni menedżer, Jeff Jampol, będzie nadal chronił naszą spuściznę we współpracy z Primary Wave, więc czuję się bezpiecznie i jestem zadowolony z przyszłości, jaka czeka The Doors – przyznał, w oficjalnym oświadczeniu, Krieger.