Paul Stanley urodził się w 1952 roku, najlepsze lata jego młodości przypadły więc na szczyt popularności zespołu Led Zeppelin. Grupa rozpoczęła działalność w 1968 roku, a już rok później światło dzienne ujrzał jej debiutancki album, zatytułowany eponimem. Wydanie krążka okazało się być prawdziwym przełomem w historii muzyki - łącząc w sobie brzmienia bluesa i rocka Robert Plant, Jimmy Page, John Paul Jones i John Bonham pokazali, czym naprawdę jest dopiero wyłaniający się gatunek, dziś znany jako hard rock. Zespół Kiss, na czele którego od początku stoją Paul Stanley i Gene Simmons, powstał pięć lat po Led Zeppelin, a muzycy nigdy nie ukrywali swojego szacunku dla kolegów po fachu. Teraz wyraz temu dał Stanley.
Paul Stanley jest wielkim fanem Jimmy'ego Page'a
Podczas rozmów z muzykami, jakie miały miejsce podczas zakończonego już rejsu KISS Kruise XI Paul Stanley został poproszony przez Tracii Gunsa z zespołu LA Guns o wskazanie swojego największego muzycznego wzoru. Artysta bez wahania wybrał właśnie legendarnego gitarzystę Led Zeppelin:
Facet, którego najbardziej szanuję i który miał na mnie największy wpływ, to Jimmy Page … Beethoven Jimmy. Kiedy ludzie mówią "Oh, wielki szacunek dla wielu innych wspaniałych gitarzystów" - to po prostu gitarzyści. Jimmy Page jest genialnym operatorem, jest wspaniałym aranżerem. Maluje dźwiękiem. Jest wiele osób które mówią: Cóż, kto jest lepszy, Clapton czy…? Jimmy Page jest klasą samą w sobie, jest daleko poza tym. To niesamowite, ponieważ byłem 17-letnim dzieckiem, kiedy widziałem ich w 1969 roku i to zmieniło moje życie. Nie mogłem uwierzyć, jak byli wspaniali, nie mogłem uwierzyć, że poprzeczka może być ustawiona tak wysoko. Bycie w tym momencie mojego życia, kiedy wychodzę na kolację z Jimmym lub Jimmy wysyła mi SMS-y lub mówi do mnie o KISS: „Jesteście poważnym, zajebistym zespołem rock and rollowym”. Cóż, nie ma nic lepszego niż to - odpowiedział na pytanie Stanley.