Wyjątkowo wcześnie, gdyż pod koniec kwietnia, a nie jak to miało miejsce zazwyczaj, czyli na początku maja, poznaliśmy tegorocznych włączonych do słynnego Rock & Roll Hall of Fame. Same okoliczności ogłoszenia również były inne, niż dotychczas, a wyróżnionych ogłoszono podczas odcinka programu "American Idol", a nie za pośrednictwem strony i kanału YouTube muzeum. Juror show i równocześnie członek kapituły Rock & Roll Hall of Fame, Lionel Richie ogłosił w trakcie jego trwania, iż w tym roku do "hali sław" dołączą Mary J. Blige, Cher, Dave Matthews Band, Foreigner, Peter Frampton, Kool & the Gang, A Tribe Called Quest i Ozzy Osbourne.
Dla "Księcia Ciemności" będzie to drugie włączenie do "hall of fame" - muzyk jest już jej członkiem jako muzyk Black Sabbath - legenda heavy metalu została wyróżniona już w 2006 roku. Już w 1999 roku jednak, gdy formacja została nominowana po raz pierwszy, Ozzy ogłosił wszem i wobec, że nie życzy sobie tej nominacji i gdy grupa zostanie wyróżniona, nie weźmie udziału w gali. Ostatecznie artysta przeprosił mówiąc, że powinien pamiętać o tym, że sytuacja nie dotyczy wyłącznie jego i ostatecznie wziął udział w ceremonii w 2006 roku.
Ozzy Osbourne dołącza do Rock & Roll Hall of Fame jako artysta solowy
Tym razem muzyk został włączony do "hali sław" jako artysta solowy i stało się to już po uzyskaniu pierwszej nominacji. Jak na ten fakt zareagował Ozzy? Muzyk nie ukrywał już zadowolenia z powodu uzyskania nominacji, teraz stwierdził w rozmowie z magazynem "Billboard", że "czuje się więcej niż zaszczycony" z powodu uzyskania wyróżnienia. Artysta podziękował przede wszystkim fanom.
Ci zaś zastanawiają się, czy muzyk pojawi się na uroczystej gali, która odbędzie się 19 października, kto dokona jego włączenia oraz kto odda "Księciu Ciemności" muzyczny hołd. Tego dowiadywać się będziemy najpewniej dopiero na krótko przed samą imprezą.
Każde nowe przedsięwzięcie muzyczne zawsze wiąże się z pewnym zaskoczeniem, gdy fani je przyjmują, ponieważ nikt nie chce nagrać płyty, która okaże się klapą. Czuję się, jakbym w 1980 roku został zaproszony na imprezę, a ta nigdy się nie skończyła. Nieźle jak na faceta, którego wyrzucono z poprzedniego zespołu - skomentował wyróżnienie Ozzy.
