Dobra nazwa grupy to coś więcej niż tylko szyld. Jeśli uda jej się zdobyć fanów, staje się symbolem, zarówno na poziomie graficznym jak i werbalnym. Są takie nazwy i loga, które nawet tym, którzy nie interesują się muzyką mówią jasno o jaki rodzaj sztuki chodzi oraz co łączy z nią fanów. Przykłady? Dead Kennedys i ich połączone litery „d” oraz „k”, Slayer ze swoim prostym i zarazem brutalnym logo, czy wreszcie Depeche Mode, których nazwa w Polsce była jednocześnie logiem całej subkultury „depeszowców”.
Polskich przykładów nie brakuje, w galerii na samej górze śledzimy genezy najbardziej nośnych nazw w historii polskiego rocka!
Polecany artykuł: