Zespół Marilyn Manson zaczął budować swoją pozycję na muzycznym rynku jeszcze przed wydaniem pełnoprawnego debiutu. Grupa za sprawą swojego lidera nawiązała współpracę z Trentem Reznorem, a ten nie tylko podjął się zadania produkcji płyty, ale też zaoferował im kontrakt - i udział w trasie koncertowej "Self Destruct Tour" Nine Inch Nails. Na fali rozpoznawalności światło dzienne ujrzał krążek Portrait of an American Family, który szybko osiągnął sukces komercyjny.
Po jego wydaniu formacja ruszyła w trasę Danzig, na której obecni byli także m.in. Korn. Nieco ponad rok później grupa wydała swoją pierwszą EP-kę, Smells Like Children, którą promował głośny cover kultowego Sweet Dreams (Are Made of This) Eurythmics. Już na tym etapie było jasne, że w Marilyn Manson panuje niesamowity chaos, przepełniony używkami, skandalami, koncertami oraz muzycznymi eksperymentami. Wiemy już, że było to dopiero preludium do kolejnego studyjnego wydawnictwa.
Narodziny antychrysta
Tak jak na debiucie, zespół postanowił stworzyć określony koncept, wokół którego kręcić się będzie cały album. Tym razem w centrum znalazła się nadprzyrodzona istota, która odbiera ludziom władzę polityczną, w dłuższej perspektywie doprowadzając do upadku ludzkości. Była to jednak dopiero pierwsza część całej opowieści, której inne wydania przedstawiono na projektach Mechanical Animals z 1998 roku oraz Holy Wood (In the Shadow of the Valley of Death) z 2000 roku.
W trakcie przystąpienia do prac nad płytą, w obozie zespołu nie działo się najlepiej. Muzycy pogrążali się w nałogach, szaleństwie, bólu i sławie, na czym cierpiały przede wszystkim relacje między nimi - oraz w dłuższej perspektywie także tym, dzięki któremu udało się im zaistnieć, Reznorem. Ten oczywiście był obecny w Nothing Studios wraz z innymi członkami Nine Inch Nails - przynajmniej przez jakiś czas.
Sesje zwyczajnie nie szły, przeistaczając się w bójki i akty wandalizmu. W toku z zespołu wyrzucony został Daisy Berkowitz, podziękowano także za współpracę współproducentowi Dave'owi Ogilvie, którego postrzegano jako głównego odpowiedzialnego za całą złą atmosferę. Z czasem z procesu nieco wymiksował się Reznor, który skupił się na produkcji ścieżki dźwiękowej do Zagubionej autostrady Davida Lyncha. Produkcją zaczął się więc zajmować Sean Beavan, działania z którym muzycy po czasie wspominali naprawdę dobrze dodając, że ten na nowo ich ze sobą połączył.
Amerykański wróg numer jeden
Druga płyta Marilyna Mansona została zatytułowana Antichrist Superstar i ukazała się 8 października 1996 roku. Krążek spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem, a krytycy orzekli, że to właśnie wraz z jego wydaniem na dobre zakończyła się w świecie gitarowym dominacja grunge'u.
Spory wpływ na rozgłos wokół wydawnictwa miała także promująca je trasa koncertowa "Dead to the World Tour". Ta budziła ogromne kontrowersje ze względu na przyjętą na niej formę performansu, mającą na celu szokowanie odbiorcy. To za sprawą tej serii występów formacja znalazła się pod ostrzałem amerykańskich polityków, którzy oskarżali ją o publiczne zażywanie używek na scenie, akty okrucieństwa wobec ludzi i zwierząt, profanację Biblii oraz amerykańskiej flagi. Na tym etapie Marilyn Manson - zwłaszcza on sam, jako lider i frontman - stał się kimś w rodzaju wroga numer jeden w USA. Oczy wszystkich skierowane były na kontrowersyjny zespół - a ten dopiero się rozkręcał, co dowodzą kolejne albumy.
Sprawdź, co skrywa Antichrist Superstar poniżej: