Marilyn Manson - ku uciesze jednych i niezadowoleniu innych - w ubiegłym roku oficjalnie powrócił na rynek muzyczny. Gwiazdor najpierw ogłosił kilka koncertów u boku Five Finger Death Punch, kolejno zapowiedział serię solowych występów, aż w końcu zaczął publikować nowe utwory, które stanowiły zapowiedź jego pierwszego od czterech lat wydawnictwa.
W ramach promocji One Assassination Uder God Chapter One Manson szybko wyruszył w trasę koncertową, a ta w końcu znacząco się rozrosła i została przedłużona na 2025 rok. To dzięki temu już 19 listopada kontrowersyjny muzyk wystąpi na warszawskim Torwarze. Na ten moment wydarzenie jest w pełni wyprzedane. Nieco wcześniej Manson pojawi się z trasą w Wielkiej Brytanii - teraz jednak pojawiły się pewne trudności, związane z jednym z zaplanowanych na Wyspach koncertów.
Koncert Mansona zostanie odwołany?
Mowa o koncercie, który, wciąż na ten moment, ma się odbyć 31 października w Bournemouth. To przewodnicząca Rady tego miasta wyszła z wnioskiem o odwołanie nadchodzącego występu Mansona w tym mieście, jako powód podając wciąż krążące nad muzykiem oskarżenia o liczne przypadki nieprawidłowego zachowania wobec wielu kobiet, w tym również swoich byłych partnerek.
Millie Earl apeluje o przychylenie się do jej wniosku. Jak tłumaczy, wierzy w to, że odwołanie pokazu artysty w Bournemouth będzie pokazem na to, że w tym mieście nie ma miejsca na akceptowanie przemocy wobec kobiet. Przewodnicząca zwróciła się do zarządzających Bournemouth International Centre, gdzie ma się odbyć koncert, aby ponownie przemyśleli decyzję o organizacji tego wydarzenia.
Co ciekawe, to głosu Earl dołączyła senatorka Siân Berry, która poparła apel polityczki. Nawołuje ona, aby odwołać wydarzenia, które są sprzeczne z polityką miasta Bournemouth. Te, na ten moment, wciąż widnieje tak na rozpisce samego Mansona, jak i obiektu.