Nie brak wśród muzyków osób, które otwarcie przyznają się do tego, że na co dzień niemal nie słuchają muzyki. Często pojawia się w takich sytuacjach tłumaczenie, iż mając na co dzień kontakt z taką ilością dźwięków nie mają ochoty zarzucać się kolejnymi w chwilach wolnego czasu.
Do grona tego zdecydowanie nie należał Ozzy Osbourne. Muzyk dał temu wyraźnie do zrozumienia w swojej ostatniej autobiografii. To na kartkach Ostatniego namaszczenia "Książę Ciemności" zdradził, że był w jego życiu taki moment, kiedy to nie słuchał niczego innego, niż albumu So Petera Gabriela, a muzyk szczególnie ukochał sobie przebój Sledgehammer - o czym boleśnie na własnej skórze przekonał się ochroniarz artysty. Osbourne nigdy nie ukrywał też, że należy do grona fanów swojego kolegi po fachu, Eltona Johna.
Kogo ze świata ciężkich brzmień słuchał Ozzy?
Sam Ozz jeszcze za życia w wielu wywiadach zdradzał, że regularnie słuchał tego, co na świat wydawał zespół jego przyjaciela i współpracownika Lemmy'ego Kilmistera, czyli Motörhead. Jakie jeszcze grupy można było znaleźć na playliście "Księcia Ciemności"?
Temat ten poruszyli synowie artysty w najnowszym odcinku podcastu, prowadzącym którego jest Jack Osbourne. Co ciekawe, Panowie zgodnie stwierdzili, że prywatnie ich ojciec wcale nie słuchał zbyt dużo rocka czy metalu. Jack i Louis Osbourne wyznali, że Ozzy zasłuchiwał się w muzyce z lat 80. i lubił na przykład zespół Tears For Fears, szczególnie cenił on sobie także współczesne wokalistki z Adele i Amy Winehouse na czele.
Jeśli już jednak chodzi o stricte gitarowy świat, to była jedna formacja, którą Osbourne lubił wyjątkowo mocno. Zdaniem Jacka i Louis było to AC/DC, którego brzmienie miało być dla "Księcia Ciemności" wyjątkowo melodyjne, co on miał sobie cenić. Jack wspomniał też, że przyłapywał ojca słuchającego od czasu do czasu Metallikę czy Guns N' Roses i pozwolił sobie na prztyczek w kierunku Iron Maiden stwierdzając, że to z pewnością nie był zespół, po płyty którego sięgał jego ojciec.