Na sam początek wiadomość dla polskich fanów zespołu: zaplanowany na 22 lipca koncert w Dolinie Charlotty odbędzie się wedle planu i na razie nic mu nie zagraża. Do Polski grupa przyjedzie na coroczny Festiwal Legend Rocka, na którym jeden z jego członków, Alice Cooper, już występował. Celowo umieściliśmy tą informację na początku tekstu, by nie stresować jeszcze bardziej osób, które kupiły bilety szczególnie, że te najdroższe potrafiły kosztować 7 125 zł (Złoty sektor i spotkanie Meet&Greet) oraz 23 500 zł (pierwszy rząd oraz spotkanie Meet&Greet), zatem fiasko takiej inwestycji musiałoby bardzo boleć.
W przypadku fanów z New Hampshire, Bostonu i Nowego Yorku pojawiła się także informacja na otarcie łez, wedle której artyści nie zrezygnują z tych destynacji i zagrają tam w innych terminach. Sam Johnny natomiast w relacji na swoim koncie w portalu Instagram umieścił wytłumaczenie całej sytuacji, które w porę zapisał portal NME.
Przyczyną zamieszania jest kontuzja kostki która, która z malutkiego pęknięcia „grubości włosa” niestety rozrosła się do poważnego urazu. Lekarze opiekujący się gwiazdorem stanowczo odradzili mu podróże lotnicze oraz aktywność obciążającą chorą nogę, a nie od wczoraj wiadomo, że granie koncertów rockowych nie polega na staniu w miejscu albo siedzeniu na krześle. No chyba, że się jest Robertem Frippem z King Crimson, ale u niego to wręcz znak rozpoznawczy. Trzymamy kciuki za zdrowie Johny’ego, który ostatnio grał także na koncertach poświęconych pamięci Jeffa Becka w Londynie.
Polecany artykuł: